Sobotni konkurs olimpijski na dużej skoczni zapamiętamy na bardzo długo. Po ostatnim skoku Kamila Stocha było bardzo nerwowo. Lider po pierwszej serii skoczył bowiem krócej od Andreasa Wellingera. W dodatku wylądował minimalnie przed zieloną linią, która wyznaczała odległość, którą trzeba osiągnąć, by wygrać.
Sędziowie zafundowali wszystkim horror, bo ociągali się z podaniem ostatecznego wyniku. Polski skoczek był bardzo nerwowy i wszyscy na swój sposób starali się przyspieszyć decyzję. W końcu jednak przy nazwisku Stoch pojawiła się jedynka, która oznaczała olimpijskie złoto.
Koledzy wzięli skoczka z Zębu na ręce i zaczęli świętować. Szaleli komentatorzy, a Włodzimierz Szaranowicz popłakał się ze wzruszenia. Euforia wybuchła także na trybunach, gdzie nie brakowało Polaków. Niemiecki Eurosport właśnie opublikował nagranie, które pokazuje radość fanów Stocha.
Völlige Ekstase in 10, 9, 8...
— Eurosport DE (@Eurosport_DE) 18 lutego 2018
Das Duell um Gold zwischen #Wellinger und Stochhttps://t.co/EgCOVZgJdU #PyeongChang2018 pic.twitter.com/WFgryAEv5o
To właśnie takie obrazki zapamiętamy z Pjongczangu. Pozostaje liczyć, że w poniedziałek będzie kolejna okazja do świętowania. Tego dnia odbędą się zawody drużynowe w skokach narciarskich, w których Biało-Czerwoni chcą powalczyć o medale.
ZOBACZ WIDEO Bronisław Stoch: O konkurs drużynowy już się nie boję. Mamy wspaniałą drużynę