[tag=19172]
Natalia Czerwonka[/tag] zapłakana rozmawiała z dziennikarzem TVP Sport po zajęciu przez Polki ostatniego miejsca w łyżwiarstwie szybkim w Pjongczangu. Dziewczyny mówiły m.in. o braku wspólnych treningów.
- Bo myśmy dzisiejszego startu nie przegrały na lodzie. Myśmy go przegrały znacznie wcześniej. Myśmy go przegrały w szatni... Myśmy go przegrały, bo spędziłyśmy za mało czasu na budowaniu mocnego zespołu. Na budowaniu zaufania, współpracy i pełnego oddania - napisała w emocjonalnym poście na swoim profilu na Facebooku Natalia Czerwonka.
- Bo prawdziwą pracę zespołową widać nie na zawodach, a podczas treningów, podczas wspólnych posiłków, podczas zgrupowań. Marzy mi się powrót do budowania mocnej reprezentacji. W której przede wszystkim skupimy się na pomocy sobie nawzajem, a nie nad szukaniem przyczyn porażek i niepowodzeń. Marzy mi się sytuacja, w której będziemy równie dużo czasu spędzały na trenowaniu techniki, siły i wydolności co na trenowaniu współpracy i jedności zespołu - dodała.
Poniedziałkowy start określiła jako "porażkę", ale ma nadzieję, że ta sytuacja będzie iskrą do zmian, które "doprowadzą do odbudowania mocnej kadry olimpijskiej".
Przypomnijmy, że Polki zajęły ostatnie miejsce w ćwierćfinale biegu drużynowego w łyżwiarstwie szybkim. Nasz zespół wystąpił w składzie Natalia Czerwonka, Luiza Złotkowska, Katarzyna Bachleda-Curuś -
ZOBACZ WIDEO Tadeusz Mieczyński: Kamil Stoch to obok Adama Małysza jeden z największych skoczków wszech czasów