Pjongczang 2018. Godne pożegnanie Koreańczyków. Finowie spotkają się z Kanadyjczykami

Getty Images / Bruce Bennett / Na zdjęciu: Koreańczycy cieszą się z bramki
Getty Images / Bruce Bennett / Na zdjęciu: Koreańczycy cieszą się z bramki

Koreańczycy zajęli ostatnie miejsce, ale godnie pożegnali się z igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu. Gospodarze strzelili dwie bramki Finom, którzy o półfinał powalczą w środę z Kanadyjczykami.

Nikogo nie zaskoczyło to, że Finowie prowadzili w połowie spotkania różnicą trzech bramek. W swoim stylu z zimną krwią wykorzystali okres gry w przewadze. Wynik otworzył ładnym strzałem w 5. minucie Petri Kontiola. Ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 na początku drugiej odsłony. Potem jeszcze Miro Heiskanen poprawił na 3:0 i wydawało się, że jest już po meczu.

Ale nie dla gospodarzy, którzy coraz śmielej atakowali. Czynili to zresztą przez cały turniej i to niezależnie od wyniku. We wtorek zostali za to podwójnie nagrodzeni. Najpierw w postaci dwóch bramek, a po meczu wielką owacją ze strony fanów. W 31. minucie podniosła się wrzawa, gdy gola zdobył Brock Radunske. Minęły zaledwie 123 sekundy, a Jin Hui Ahn pięknym strzałem w okienko uzyskał kontaktowe trafienie.

Na początku trzeciej partii Finowie dążyli do tego, aby jak najszybciej uzyskać bezpieczną przewagę. W 48. minucie na ławkę kar powędrował Alex Plante i wówczas hokeiści Suomi zrobili to, co potrafią doskonale, czyli wykorzystali grę 5 na 4. Gola na 4:2 zdobył Jusso Hietanen. Nie uspokoił on sytuacji na lodzie, bowiem gospodarze dalej nacierali. Na ostatnie minuty ściągnęli bramkarza Matta Daltona i wprowadzili dodatkowego napastnika. Skończyło się jednak na piątym trafieniu dla gości, które na siedem sekund przed końcem spotkania uzyskał Sakari Manninen.

Koreańczycy znów zostawili serce na lodzie. Choć w całym turnieju nie zdobyli nawet punktu i zajęli ostatecznie w igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu 12. pozycję, to zasłużyli na wielkie brawa ze strony publiczności. Po meczu długo dziękowali za doping fanom, a ci nagrodzili ich owacją na stojąco. Przed zawodnikami z Korei Południowej jeszcze jedna wielka imprezy - rozgrywane w maju na duńskich arenach mistrzostwa świata elity.

Finowie pokonali ostatecznie gospodarzy 5:2 i już w środę powalczą o półfinał z Kanadyjczykami. Hokeiści z Kraju Klonowego Liścia nie musieli grać w barażach, gdyż jako najlepsza ekipa z drugiego miejsca w grupie od razu awansowali do ćwierćfinału.

Finlandia - Korea Południowa 5:2 (1:0, 2:2, 2:0)

Bramki:
1:0 - Kontiola (Tolvanen, Kemppainen) 5' (5 na 4)
2:0 - Kontiola (Lepisto, Tolvanen) 24' (5 na 4)
3:0 - Heiskanen (Tolvanen) 27'
3:1 - Radunske (Regan, Kim) 31'
3:2 - Ahn (Shin) 33'
4:2 - Hietanen (Osala, Savinainen) 48' (5 na 4)
5:2 - Manninen (Hietanen, Koskiranta) 60' (do pustej bramki)

Strzały: 36-19
Kary
: 2-8

ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Kot: Maciek przyjechał do Pjongczangu jako ten piąty. Podziwiam go, że to wytrzymał i się nie spalił

Komentarze (0)