Kowalczyk i Jaśkowiec zadowolone z siódmego miejsca. "To bardzo duży sukces dla polskich biegów"

Getty Images / Alexis Boichard/Agence Zoom / Justyna Kowalczyk
Getty Images / Alexis Boichard/Agence Zoom / Justyna Kowalczyk

- Jesteśmy bardzo zadowolone z naszego występu. Miejsce w czołowej ósemce na igrzyskach olimpijskich to bardzo duży sukces dla polskich biegów narciarskich - podkreśliła Justyna Kowalczyk po biegu w sztafecie sprinterskiej stylem dowolnym.

W środowym sprincie drużynowym na igrzyskach w Pjongczangu Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec zajęły siódme miejsce. - Cieszymy się, że podjęłyśmy walkę, wygrałyśmy z bardzo dobrymi zespołami, a z innymi walczyłyśmy. Jesteśmy bardzo zadowolone z naszego występu. Miejsce w czołowej ósemce na igrzyskach olimpijskich to bardzo duży sukces dla polskich biegów narciarskich - podkreśliła na gorąco po biegu Justyna Kowalczyk.

- Wszystkim było bardzo ciężko. I nam, i naszym rywalkom. Trzeba było przebiec sześć biegów w ciągu trzech godzin. Każdy z nich od startu do mety na sto procent. To taki wysiłek, że boli. Ale udało się! - cieszyła się Justyna Kowalczyk, która podkreśliła, że intensywnie trenowała styl dowolny z myślą o biegu olimpijskim z Sylwią Jaśkowiec.

- To, że nie było mnie ostatnio w Pucharze Świata, nie oznacza, że leżałam do góry tyłkiem. Trenowałam i występowałam w innych startach - właśnie po to, żeby podczas takiego biegu jak dziś nie zawieść mojej koleżanki - podkreśliła.

Po tych słowach rozemocjonowana Sylwia Jaśkowiec od razu gorąco jej podziękowała. - Justyna, dziękuję ci za twoje poświęcenie. Bardzo się cieszę, że tak wypracowałaś "łyżwę". Na podbiegach byłam z ciebie naprawdę bardzo dumna - zwróciła się do naszej multimedalistki olimpijskiej.

- Trzeba powiedzieć, że walczyłyśmy jak równe z równymi. Cieszę się, że koniec końców mamy siódme miejsce, które przekroczyło nawet nasze oczekiwania. Kiedy analizowałyśmy możliwości innych drużyn, to widziałyśmy, że ósemka jest w granicach naszych możliwości. A udało się wywalczyć trochę więcej. Są powody do radości i myślę, że ta radość udzieli się nie tylko nam - zaznaczyła 31-letnia zawodniczka.

Jaśkowiec podkreśliła, że sprint drużynowy to jedna z jej ulubionych konkurencji w narciarstwie biegowym. - Ta konkurencja jest bardzo widowiskowa i przyciąga wielu kibiców. A tych bardzo nam potrzeba, żeby popularyzować biegi narciarskie. Fajnie się ją ogląda, kiedy stoi się z boku i obserwuje, a kiedy się biegnie, rządzi adrenalina i walka o każdą pozycję. Te pojedynki są bardzo emocjonujące i udzielają się wszystkim - zakończyła.

Michał Bugno z Pjongczangu

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka

Komentarze (13)
avatar
Dariusz Kajca
21.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Daj sobie spokój kobito. Idz na emeryturę i nic nie mów. Wstyd 
avatar
Ann Jennifer Madison
21.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Co wy leszcze się tak mądrzycie na forum. Jeszcze po roku 2000-nym , chłopstwo na wsiach i miastowe fornale, ściągało myce z głów, klękało i się żegnało na widok rowera, a na widok motoru uciek Czytaj całość
avatar
nowa
21.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dziewczyny bardzo nerwowo w biegły na stadion do finiszu, ale podium miłe w obrazku 
avatar
veliciraptor
21.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Biegnąć w finale sztafety sprinterskiej to zaszczyt i wzrost ważności sportowca... wynik uzyskany w sztafecie nie najgorszy, ale i nie najlepszy...
natomiast jak przyjmiemy, że nie było przed n
Czytaj całość
avatar
qmodo
21.02.2018
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
pierwsza dziesiątka na olimpiadzie to zawsze sukces!!! a malkontentom życzę sukcesów osobistych na miarę tego wyniku.