Justyna Kowalczyk: Jeden raz w życiu to ja troszeczkę zawaliłam w sztafecie

Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Getty Images / Clive Mason / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

- Nie ma miejsca w ósemce, ale cóż... Jeden raz w życiu to ja troszeczkę zawaliłam, więc myślałam, że może tym razem dziewczyny powalczą o tę ósemkę lepiej - powiedziała Justyna Kowalczyk po olimpijskim biegu sztafetowym w Pjongczangu.

Na pierwszej zmianie w reprezentacji Polski pobiegła Ewelina Marcisz, a później Justyna Kowalczyk, Martyna Galewicz i Sylwia Jaśkowiec. Polki zakończyły bieg sztafetowy na dziesiątym miejscu. Nie udało się także spełnić marzeń i zająć miejsca w pierwszej ósemce.

- Nie ma miejsca w ósemce, ale cóż... Jeden raz w życiu to ja troszeczkę zawaliłam, więc myślałam, że może tym razem dziewczyny powalczą o tę ósemkę lepiej - powiedziała Justyna Kowalczyk.

- To nie była jakaś specjalnie dobra piątka. Powiedziałabym nawet, że była słaba. Ze swoimi nartami na nogach tym razem nie czułam się dobrze. Myślałam, że wyjdzie troszkę lepiej, ale wyszło trochę gorzej - dodała.

Polka nie chciała oceniać występu koleżanek z drużyny.

- W trakcie biegu byłam skoncentrowana na swoim starcie. Jedyne, co wiem, to tylko to, że trochę przed nami była Niemka, a Włoszki były trochę za nami. Nie pamiętam nawet żadnych różnic czasowych - wyznała. 

- A jak się czuję? Czuję zimno, mam katar i trener kazał mi się szybko zwijać - zakończyła.

Michał Bugno z Pjongczangu

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Michał Kłusak: Miałem okazję zjeżdżać, odczuwając -60 stopni Celsjusza. Usta puchną jak po operacji

Źródło artykułu: