- Kamil Stoch zawsze staje pod ścianą, tak było tym razem, skakał jako ostatni i wiele od niego zależało. Tym razem nie udało mu się obronić drugiego miejsca dla polskiej drużyny, ale i tak trzeba mu podziękować za świetną robotę na tych igrzyskach - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Maciej Żurawski, były reprezentant Polski w piłce nożnej, który konkurs drużynowy w Pjongczangu obserwował w zorganizowanej przez Eurosport strefie kibica w Wiśle. - Kamil jest kozak - dodał Żurawski.