W środę około północy rodzina Lilie James zadzwoniła na policję, bo dziewczyna nie wracała do domu. Niedługo później odnaleziono jej ciało w łazience przy sali gimnastycznej w St. Andrew's Cathedral School w Sydney.
Przyczyna śmierci nie została jeszcze ustalona, ale policja twierdzi, że to zabójstwo, bowiem trenerka doznała strasznych obrażeń głowy.
Wiadomo też, że policja szuka Paula Thijssena, trenera hokeja, również pracującego w tej samej szkole. Poszukują go detektywi oraz wysłane zostały helikoptery nad rezerwat Diamond Bay w Vaucluse, na wschodnich przedmieściach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się kończy stepowanie w butach sportowych
Lilie James dorastała na południu Sydney z rodzicami i młodszym bratem. Studiowała na politechnice, a w tym roku miała uzyskać tytuł licencjata z zarządzania sportem.
Była mocno związana ze sportem. Wygrywała zawody pływackie, a także brała udział w zawodach tanecznych.
W czwartek rano detektywi zbierali zeznania w szkole, również od jej władz. Prawdopodobnie to pracownicy szkoły wezwali policję.
Czytaj też:
Kosztuje nawet ponad tysiąc złotych. Niewiarygodne, co sprzedaje Barcelona
Nagle rozpięła kurtkę na stadionie. "Odważna kreacja"