Nathan Adrian usłyszał brutalną diagnozę. Ma raka jądra
Nathan Adrian usłyszał brutalną diagnozę. Ma raka jądra
"Ostatnio poszedłem do lekarza, bo czułem, że coś jest ze mną nie tak. Usłyszałem, że mam raka jądra" - wyznał Nathan Adrian. Amerykański pływak rozpoczął już leczenie. Chce być gotowy na IO w Tokio w 2020 roku.
Leżący w szpitalnym łóżku, ubrany w szpitalną piżamę, ale jak zwykle uśmiechnięty - takie zdjęcie opublikował w serwisie Instagram Nathan Adrian, amerykański pływak. W jego opisie odniósł się do brutalnej diagnozy, którą usłyszał z ust lekarza.
"Ostatnio poszedłem do doktora, bo czułem, że coś jest ze mną nie tak. Po kilku badaniach i wizytach u specjalisty niestety dowiedziałem się, że mam raka jądra" - wyznał Adrian.
"Dobra informacja jest taka, że szybko wykryliśmy moją dolegliwość. Rozpocząłem już leczenie, a rokowania są pozytywne. Wierzę, że za kilka tygodni wrócę do wody i w pełni skupię się na przygotowaniach do igrzysk olimpijskich w Tokio. Jestem optymistycznie nastawiony, bo wiem, że mogę wrócić do zdrowia" - dodał sportowiec, zachęcając wszystkich do regularnych badań.
"Zdałem sobie sprawę, że zbyt często staramy się unikać tych ważnych tematów, ignorujemy potencjalne znaki ostrzegawcze i zniechęcamy się do korzystania z pomocy medycznej, której w rzeczywistości potrzebujemy" - stwierdził Adrian, zdradzając, że w przyszłym tygodniu przejdzie operację.
Adrian to pięciokrotny mistrz olimpijski. Na swoim koncie ma też wiele medali mistrzostw świata.