Polski Związek Pływacki otrzymał od Polskiej Agencji Antydopingowej pismo o dopingowej wpadce Pawła Juraszka. W organizmie 24-letniego mistrza Polski w stylu dowolnym na 50 m wykryto pseudoefedrynę.
Ruta Meilutyte zakończyła karierę. Mistrzyni olimpijskiej groziła dyskwalifikacja >>
To substancja, która jest powszechnie stosowana także w lekach bez recepty. Wykorzystywana jest m.in. do leczenia górnych dróg oddechowych. Juraszek w "Przeglądzie Sportowym" potwierdza, że w ten sposób substancja znalazła się w jego organizmie.
- Szkoda w ogóle gadać. Każdy ma jakieś problemy zdrowotne. Miałem zwykły katar. Jestem na takim poziomie, że nie ma szans, żebym gdziekolwiek cokolwiek przekraczał. A tu się okazało, że o 13 procent przekroczyłem dozwoloną dawkę. Wziąłem 240 mg pseudoefedryny. To dozwolona ilość, ale później okazało się, że jej stężenie było zbyt duże - tłumaczy polski pływak.
Otylia Jędrzejczak: Jestem dumna z frekwencji na Otylia Swim Cup >>
Juraszek ma teraz poważny problem. Grozi mu nawet dwuletnia dyskwalifikacja. Najłagodniejszą karą może być z kolei nagana. Najgorsze, że przepadnie mu udział w mistrzostwach świata. - Jestem wkur***** - mówi wprost w "Przeglądzie Sportowym".
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 114. Cecylia Kukuczka: Synowie są dumni z Jerzego, ale ubolewają, że go nie ma