Łukaszence to się nie spodoba. Białoruski milioner zaskoczył na wizji
Rywal był mocno zaskoczony, gdy Mikita Badziakouski na moment zniknął i wrócił z wielką flagą Ukrainy. Sprawa odbiła się szerokim echem, bo na taki gest zdecydował się zawodnik z Białorusi.
Białorusin w finale rywalizował z Philem Iveyem. W trakcie ostatniego rozdania Badziakouski nagle zniknął na moment. Kiedy wrócił, miał na sobie wielką flagę Ukrainy. Jego rywal był tym faktem mocno zdziwiony.
Mikita zwyciężył w ostatnim rozdaniu, bo jego para asów pokonała parę dziesiątek przeciwnika. Potem skomentował swój gest pod adresem Ukrainy.
- Popieram Ukrainę i się o nią martwię. Rosyjska agresja militarna to jednoznaczne zło... Nigdy nie jest za późno na przyznanie się do błędów i zmianę stanowiska. Nie dla wojny! - przyznał pokerzysta.
Postawa Badziakouskiego to policzek dla Aleksandra Łukaszenki. Prezydent Białorusi od początku wojny w Ukrainie jest po stronie Rosji i Władimira Putina.
Dwa tygodnie siedzieli w piwnicy. Głodni, rosyjscy żołnierze dobijali się do drzwi >>
Rosjanie splądrowali wszystko. Tak wygląda mieszkanie ukraińskiego mistrza >>