Czyżby się wygadał? "Nie wykluczam". Dla Polski byłby to hit

Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / FIA WEC / Na zdjęciu: Robert Kubica

Rajd Polski wraca do kalendarza mistrzostw świata WRC. W przeszłości w tej imprezie startował Robert Kubica. - W rajdówce nie siedziałem od ośmiu lat. Byłoby to wyzwanie - odpowiada Kubica na pytanie o ewentualny powrót na oesy.

Rajd Polski

W tym artykule dowiesz się o:

Rajd Polski po kilku latach przerwy powróci do kalendarza mistrzostw świata WRC w sezonie 2024 - tę radosną nowinę przekazano w poniedziałek w siedzibie Orlenu. To właśnie paliwowy gigant jest sponsorem tytularnym imprezy i bez jego wsparcia zorganizowanie rundy WRC w Mikołajkach nie byłoby możliwe.

Obajtek rozmawiał z Kubicą o Rajdzie Polski

Dobre wspomnienia z mazurskich odcinków specjalnych ma Robert Kubica, który w poniedziałek był też obecny w siedzibie Orlenu. - Kapitalna informacja. Miła niespodzianka, że Rajd Polski wraca do WRC - takimi słowami 38-latek skomentował motorsportową informację dnia.

Od razu zatem padło pytanie, czy krakowianin bierze pod uwagę występ w Rajdzie Polski. Wszakże Kubica przed kilkoma laty porzucił rajdy samochodowe na rzecz torów wyścigowych. - Pojawię się w Mikołajkach, ale raczej jako kibic. Jestem tutaj i wielu ludzi myślę, że wystartuję w rajdzie, więc wolę to wyjaśnić - stwierdził reprezentant Orlen Team.

ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"

Impreza w Mikołajkach nie odbyłaby się bez finansowego wsparcia Orlenu. Polski kierowca przytoczył nawet śmieszną anegdotę o tym, jak mijał się w biurze Daniela Obajtka z burmistrzem Piotrem Jakubowskim. Wtedy też został poproszony o opinię na temat Rajdu Polski.

- Pojawiłem się tutaj na konferencji, bo jestem jednym z większych fanów tego rajdu. Kilka miesięcy temu, w pierwszej fazie rozmów o możliwości powrotu Rajdu Polski do WRC, znalazłem się u prezesa Obajtka w biurze. Chyba pan prezes wyłapał mój bardzo optymistyczny głos. Zadał mi parę pytań, a ja szczerze odpowiedziałem, że to jeden z najfajniejszych rajdów na świecie. Nie mówię tego tylko dlatego, że jestem Polakiem. Powtarzają to też moi zagraniczni koledzy - dodał Kubica.

Wyścigi długodystansowe ważniejsze niż rajdy

Obecny na konferencji Kajetan Kajetanowicz zauważył, że jego kolega po fachu nie musi wcale startować w Rajdzie Polski, bo może wziąć udział w imprezie jako tzw. zerówka, czyli załoga, która wyrusza jako pierwsza na trasę i sprawdza panujące warunki. - Jest taka szansa, aby się pojawić na Rajdzie Polski. Nie musisz się ścigać. Twoja osoba przyciągnęłaby wielu kibiców - zasugerował najlepszy obecnie polski kierowca rajdowy.

Co na to Kubica? - W rajdówce nie siedziałem od ośmiu lat. Byłoby to wyzwanie. Oglądam i obserwuję ciągle WRC, więc wiem jaki tam jest poziom. Oby załóg z Polski było w tej imprezie jak najwięcej. Sam osobiście koncentruję się na wyścigach długodystansowych WEC. W tym roku mam jeszcze jeden wyścig do odjechania - odpowiedział krakowianin.

- Przyjadę jako kibic na Mazury, a czy w innej roli? Nie byłoby to łatwe. Rajdy zawsze były moim marzeniem. Udawało mi się je łączyć z F1, później po wypadku wygrałem tytuł w WRC2. Moim miejscem jest jednak tor wyścigowy, więc myślę, że pozostawię reprezentowanie Polski innym załogom - dodał Kubica.

Krakowianin podkreślił, że wyścigi długodystansowe WEC, w których zamierza nadal startować w roku 2024, mają dla niego wyższy priorytet niż rajdy samochodowe. - Gdybym był 10 lat młodszy, to nawet bym o tym nie rozmyślał. Nawet gdybym miał inny program wyścigowy, to brałbym pod uwagę start w Rajdzie Polski. Nie wykluczam, że pojadę w tej imprezie, ale to wiąże się z wieloma elementami, które musiałyby się zgrać - stwierdził 38-latek.

Kubica ma rachunki do wyrównania

Rajd Polski cieszy się sporą popularnością kibiców, ale gdy startował w nim Kubica, trasy na Mazurach były oblegane przez tłumy - głównie ze względu na osobę krakowianina. Polski kierowca osiągał wtedy dobre wyniki w mistrzostwach świata, o czym świadczy tytuł mistrzowski w klasie WRC2 oraz późniejszy awans do WRC. Z oesami rozgrywanymi wokół Mikołajek Kubica ma jednak mieszane wspomnienia. Potrafił je wygrywać, ale przytrafiały mu się też bolesne momenty.

- Raz na korzeniu wyszedł mi amortyzator górą, a raz urwała się śruba tylnego prawego koła na kamieniu. Z nieuważaniem na kamienie na Rajdzie Polski zatem byłbym ostrożny. Jednak nawet te pechowe incydenty nie sprawiły, że nie jest to jeden z moich ulubionych rajdów. W kwietniu ze znajomymi odświeżyłem archiwum moich rajdowych występów i jako jedne z pierwszych pokazałem znajomym oesy właśnie z Rajdu Polski - wspomniał Kubica.

- Nawet Sean Gelael, który w wyścigach długodystansowych jeździ w siostrzanym zespole WRT, ściga się czasem w rajdach. Pokazywałem mu ostatnio oesy z Rajdu Polski. To pokazuje, że nawet jak nie startuję w tej imprezie, to pojawia się on w moich wspomnieniach - dodał polski kierowca.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- "Najlepszy z tytułów". Verstappen chce być jeszcze lepszy
- Kierowcy F1 są wściekli. Nikt im nie powiedział o problemach z oponami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty