As fabrycznego zespołu Volkswagena, Sebastien Ogier uda się na 11. rundę mistrzostw świata, Rajd Francji, z 83-punktową przewagą nad drugim w klasyfikacji generalnej kierowców Thierrym Neuvillem. Belg jest jedynym zawodnikiem, który ma matematyczne szanse pokonać francuskiego kierowcę.
W teorii jednak wydaje się to nierealne. Ogier do zdobycia tytułu mistrza świata potrzebuje zaledwie punktu. Organizatorzy Rajdu Francji chcą zrobić wszystko, aby ich pupil świętował pierwsze w karierze mistrzostwo świata już w czwartek, pierwszym dniu rajdu. Właśnie wtedy odbędzie się superoes w którym kierowcy powalczą o pierwsze punkty bonusowe. Ogier założy koronę, jeśli wywalczy jedno oczko lub odcinek specjalny wygra inny kierowca niż Thierry Neuville.
- Brzmi to niesamowicie dziwnie, ale możemy zostać mistrzami już pierwszego dnia rajdu. Bylibyśmy wtedy pierwszą załogą, która będzie świętować tytuł w czwartkowy wieczór! - powiedział Ogier.
- Nasi kibice nie muszą się jednak martwić. Nie zamierzamy spocząć na laurach. Wciąż przecież walczymy o tytuł w klasyfikacji konstruktorów. Jeśli chodzi o mnie będę z pewnością bardziej zrelaksowany, bo zniknie cała presja związana z walką o mistrzostwo świata. Mimo tego zamierzam walczyć do końca sezonu o zwycięstwo w każdej imprezie - dodał.
Rajd Francji rozpocznie się 3 października.