Start Roberta Kubicy w Wielkiej Brytanii został potwierdzony przez szefostwo Citroena jeszcze przed Rajdem Hiszpanii. Polak miał obiecany występ w najszybszym wozie w zamian za sukces w WRC2. Na Wyspach Kubica wreszcie zasiądzie za kierownicą samochodu porównywalnego do maszyn Sebastiena Ogiera, Mikko Hirvonena czy Thierrego Neuville’a.
- Musimy zachować spokój. Wiem, że wiele osób chciałoby mnie widzieć w czołówce w Wielkiej Brytanii ale będzie o to bardzo ciężko - powiedział na konferencji prasowej w Hiszpanii Robert Kubica.
- Wydaje się praktycznie niemożliwe, abym miał tempo zbliżone do kierowców czołowej piątki czy szóstki. W przeciwnym razie - biorąc pod uwagę doświadczenie innych kierowców, w całym systemie będzie coś nie w porządku. Nie mogę nagle po 20 latach doświadczenia jako kierowca wyścigowy, wskoczyć do samochodu rajdowego w marcu i po sześciu miesiącach rywalizować z najlepszymi kierowcami na świecie. Musimy zachować pewien dystans i staram się to robić. Nie sądzę, ze mój rezultat w Walii zmieni cokolwiek odnośnie przyszłego sezonu - dodał.
Nowy sezon i plany Roberta Kubicy są w dalszym ciągu owiane wielką tajemnicą. W mediach pojawia się wiele informacji o zainteresowanych zespołach, które są gotowe zaoferować Polakowi starty w pełnym sezonie WRC. Niedawno w sieci pojawiły się również zdjęcia kasku wyścigowego wykonanego przez znanego producenta firmę Bell.
- Szczerze mówiąc to zaczyna mi przypominać "silly season" z Formuły 1. Każdy stawia na swój własny pomysł odnośnie mojej przyszłości, a na końcu będziemy mieli wielką loterię i okaże się czy ktoś rzeczywiście miał rację - przyznał Kubica.
- Nie jest żadną tajemnicą, że mam kilka propozycji odnośnie przyszłego sezonu i startów w WRC. Ale czy i z kim będę jeździł - szczerze mówiąc nie mam jeszcze pojęcia. Rajd Wielkiej Brytanii nie zmieni nic w tej kwestii. Jeśli jednak mam pełnić w nowym zespole ważną rolę muszę być pewny, że jestem w stanie to robić. Po trudnym okresie jaki przeszedłem, to nie jest takie łatwe jak wydaje się z zewnątrz. 50 procent rajdów będzie dla mnie zupełnie nowych więc wiele zależy od oczekiwań zespołu, które chce na mnie postawić.
- Mam już pewien pomysł na przyszły rok. Jeśli zostanę w rajdach z pewnością wciąż będę się uczyć ponieważ poziom kierowcy można określić dopiero po trzech latach startów w WRC. Jeśli po tym okresie nie będę w stanie walczyć z najlepszymi, to znaczy, że popełniłem błąd i nie jestem wystarczająco dobry. Jest jednak zbyt wcześnie na jakiekolwiek oceny. Pamiętajmy, że debiutowałem na szutrze w marcu tego roku więc przede mną wciąż długa droga
- dodał.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Zapraszamy na nasz fan page na Facebooku!