- To był krótki, szóstkowy zakręt, a że było ciasno, to zbliżyłem się trochę do wewnętrznej krawędzi. Pomiędzy krzakami leżał duży kamień i na nim urwaliśmy koło. Szkoda. Jechałem bardzo pewnie, szybko, ale nigdy nie ryzykując. Do tego momentu nie mieliśmy żadnych przygód - powiedział Robert Kubica.
[ad=rectangle]
Krakowianin jednak dotychczasowo spisywał się bardzo dobrze w Rajdzie Sardynii. Jego rezultaty w porównaniu do bardziej doświadczonych kolegów nie były takie złe. - Takie rzeczy się zdarzają, ale w ostatnich dwóch dniach było wiele pozytywów. Czasy niektórych OS-ów, ale też moja jazda na trudnych odcinkach, pokazują, że idę w dobrym kierunku - dodał.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Na szczęście w niedzielę Robert Kubica będzie mógł zbierać cenne doświadczenie. - Jedziemy dalej. Ważne są kilometry, a poza tym uważam, najlepsze, co można zrobić w takiej sytuacji, to wsiąść do samochodu i jechać dalej - potwierdził Polak za pośrednictwem portalu społecznościowego.