53 załogi zgłoszone do irlandzkiej imprezy we wtorek i środę opisywały trasę 9-ciu dwukrotnie przejeżdżanych odcinków specjalnych, na których już w piątek rozpocznie się zacięta walka o punkty do klasyfikacji generalnej mistrzostw. Oprócz tego w Irlandii Północnej najlepsi kierowcy Europy powalczą też punkty do FIA ERC Asphalt Master, czyli asfaltowej klasyfikacji najstarszego cyklu rajdowego na świecie.
[ad=rectangle]
3,22-kilometrową trasę odcinka kwalifikacyjnego wytyczono na bardzo wąskiej drodze, wijącej się przez liczne szczyty, z których rozciąga się malowniczy widok na morze. Na tym odcinku, po opadach deszczu, w czwartek załogi zmagały się ze zmienną przyczepnością i zdradliwymi partiami, na których asfalt nie zdążył jeszcze przeschnąć. Po dwóch przejazdach treningowych, zawodnicy ruszyli do walki o jak najlepszy rezultat, który daje pierwszeństwo w wyborze pozycji startowej do pierwszego etapu rajdu. Załoga Lotos Rally Team zaprezentowała rewelacyjne tempo i wywalczyła drugi czas - zaledwie 0,5 sekundy za zwycięzcą odcinka – Irlandczykiem Robertem Barrable. Ten wynik to już czwarte z rzędu podium Polaków na odcinku kwalifikacyjnym rundy FIA ERC.
Kajetan Kajetanowicz z Jarosławem Baranem - zwycięzcy pierwszej tegorocznej rundy FIA ERC Rajdu Janner jak do tej pory wywalczyli najwięcej punktów i przed Rajdem Irlandii prowadzą w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Za polską załogą Lotos Rally Team plasują się Irlandczyk Craig Breen i Francuz Robert Consani. Czwarte miejsce zajmuje Aleksiej Łukjaniuk, który zgromadził do tej pory 13 punktów mniej niż Kajto i Jarek. Walka o zwycięstwo w Rajdzie Irlandii rozegra się na 18 odcinkach specjalnych o łącznej długości 215 km. Pierwszy oes – 14,54-kilometrowa próba Bucks Head ruszy jutro o 11:48 polskiego czasu.
Kajetan Kajetanowicz: Od początku naszego pobytu na wyspie mamy pogodę w kratkę, słowem - prawdziwie wyspiarską, co zwiastuje niesamowite emocje i trudne decyzje nie tylko na odcinkach specjalnych, ale także w serwisie związane z doborem opon. Odcinek kwalifikacyjny był dla nas rewelacyjnym przedsmakiem rajdowej jazdy po zapierających dech w piersiach północnoirlandzkich oesach. Przejazd kwalifikacyjny, choć krótki, już mocno rozbudził mój apetyt przed piątkowym i sobotnim ściganiem. Po opadach deszczu na trasie było kilka zdradliwych miejsc, w tym jedno mocno zabłocone, ale wyszliśmy z tej opresji obronną ręką. Pierwszy raz w karierze staję do rywalizacji w Irlandii Północnej, a tutejsze trasy to duże wyzwanie nie tylko dla debiutanta, lecz to czyni ten start jeszcze bardziej ekscytującym. Próby są bardzo wąskie i niesłychanie szybkie, jest na nich mnóstwo podbić i hop. To coś fantastycznego, mimo że rajd asfaltowy o takiej charakterystyce jest dla mnie zupełną nowością. Wyniki odcinka kwalifikacyjnego pokazują jednak, że przed przyjazdem pilnie odrobiliśmy zadanie domowe i jesteśmy dobrze przygotowani, by skutecznie walczyć z kierowcami, którzy startują tu po raz kolejny, a także z lokalnymi asami. Dziś pojechaliśmy szybko, to była dobra rozgrzewka, ale rajd rozpoczyna się jutro. Ścigamy się na wyspie znanej ze zmiennej pogody, więc wszystkiego możemy się spodziewać.
Jarosław Baran: W czasach popularności kaset VHS, a więc z mojego punktu widzenia całkiem niedawno, do późnej nocy oglądaliśmy relacje z Irish Rally Championship. Pamiętam wrażenie, jakie tutejsze trasy wówczas na mnie zrobiły. Dziś, po zapoznaniu, jestem pewien, że północnoirlandzkie asfalty są absolutnie niesamowite - wręcz nie do opisania. Większość kojarzy je z wąskimi drogami w szpalerach żywopłotów, ale trzeba do tego dodać niesamowicie szybkie partie z niespodziewanymi skokami i podbiciami, a wszystko to w pofałdowanym terenie – jak w zwariowanym rollercoasterze. Ciągłe zmiany tempa zmuszają załogę do najwyższej koncentracji. To jeden z tych rajdów, w których notatki mają naprawdę duże znaczenie.