W pierwszym starcie na niezwykle wymagających, bardzo szybkich, wąskich i podbijających drogach Irlandii Północnej załoga Lotos Rally Team zajęła rewelacyjne drugie miejsce. Do zwycięstwa w rajdzie Polakom zabrakło zaledwie nieco ponad 6 sekund, za to Kajetan Kajetanowicz i Jarosław Baran triumfowali w klasyfikacji drugiego etapu. 18 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 215 km Kajetanowicz i Baran pokonali z imponującą skutecznością - aż 16 prób Polacy ukończyli w pierwszej trójce, z czego na 9 odcinkach zajęli drugie miejsce, a 2 oesy wygrali. Dzięki tym fantastycznym rezultatom na poszczególnych próbach Kajetanowicz zdobył aż 95 punktów do klasyfikacji FIA ERC Asphalt Master i jest wiceliderem asfaltowej punktacji mistrzostw.
[ad=rectangle]
Niezależnie od warunków, zmieniającej się przyczepności i kapryśnej pogody "Kajto" ze swoim pilotem, jadący Fordem Fiestą R5, na nowych dla siebie odcinkach walczyli z konkurentami jak równi z równym i mocno naciskali na irlandzkich faworytów imprezy. Zwycięstwo w Rajdzie Janner, ważne punkty wywalczone na Łotwie, a także fantastyczny wynik w Irlandii Północnej zapewniły Kajetanowiczowi i Baranowi miejsce w ścisłej czołówce Rajdowych Mistrzostw Europy. Z 75 punktami Polacy są wiceliderami tego najstarszego na świecie rajdowego cyklu i wyprzedzają trzecią w tabeli załogę o 35 punktów. Od pierwszego miejsca dzielą ich zaledwie 3 punkty.
Załoga Lotos Rally Team wywarła ogromne wrażenie swoją jazdą nie tylko na polskich kibicach, którzy licznie oglądali zmagania w Rajdzie Irlandii, lecz także na wielu konkurentach, którzy mimo znajomości tutejszych tras, musieli uznać wyższość Kajetanowicza i Barana. O rozmiarze sukcesu Lotos Rally Team świadczy fakt, że w Rajdzie Irlandii Polacy pokonali aż 17 załóg w najmocniejszych samochodach klasy S2000 i R5. Triumfatorem imprezy został kierowca fabrycznego Peugeota, doskonale znający trasy lokalny kierowca Craig Breen. Najniższy stopień podium zajął drugi reprezentant Zielonej Wyspy - Josh Moffett, który stracił ponad 1,5 minuty do Kajetanowicza.
- Na ostatnim odcinku daliśmy z siebie wszystko. W całym rajdzie cisnąłem bardzo mocno. Dziękuję całemu Lotos Rally Team i wszystkim kibicom, a przede wszystkim Polakom, którzy tak licznie nas tutaj dopingowali. To były bardzo trudne i wyczerpujące zawody, nie tylko dla kierowcy, ale także dla pilota, dlatego bardzo dziękuję Jarkowi, bo dla niego ten rajd był ogromnym wysiłkiem umysłowym i fizycznym. Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi. Cieszę się strasznie z tego, że do zawodnika, który doskonale zna te odcinki, straciłem tylko 6 sekund. Mieliśmy sporo frajdy na północnoirlandzkich oesach, więc bardzo chętnie wrócimy tu za rok, jeżeli tylko będziemy mieli taką szansę. Mam nadzieję, że przysporzyliśmy kibicom wiele radości, a sukces Lotos Rally Team jest dla was miłym prezentem świątecznym. Cały zespół ciężko na to pracował. Toczyliśmy fantastyczną, twardą walkę z Robertem Barrabl'em oraz Craigiem Breenem i dzięki temu emocje sięgały zenitu aż do samej mety. Ten rajd jest bardzo dobry dla naszego doświadczenia. To chyba najlepsze asfaltowe oesy na jakich się ścigałem. Piękna wyspa, piękne trasy. Wyjeżdżamy stąd pełni nadziei i mocno zmotywowani do dalszej walki w Rajdowych Mistrzostwach Europy. Już myślę o kolejnym rajdzie, by znowu walczyć tak mocno, jak tylko potrafię - powiedział polski kierowca.
- Już po zapoznaniu z trasą mówiłem, że te odcinki są niewiarygodne. Po rajdzie mogę potwierdzić i powiedzieć, że są jeszcze bardziej niesamowite niż przypuszczałem. Sporządzając notatki można jedynie spróbować wyczuć tempo tych odcinków, ale to co się dzieje już podczas jazdy i rywalizacji, a działo się tu strasznie dużo, jest niesłychane. Wysokie średnie prędkości na odcinkach i bardzo zmienne tempo stanowiły spore wyzwanie. Toczyliśmy równorzędną walkę z najszybszymi miejscowymi załogami, a drugie miejsce jest naprawdę fantastyczne, nie tylko dla debiutantów na tych trasach. Dziękuję za doping i Wesołych Świąt wszystkim - dodał Jarosław Baran.