Toyota aktywnie przygotowuje się do powrotu na trasy Rajdowych Mistrzostw Świata. Zespół pod wodzą Tommiego Makinena od miesięcy testuje Yarisa WRC, aby już w sezonie 2017 móc nawiązać walkę z czołowymi ekipami. We wtorek Toyota dowiedziała się, że odpadł jej najgroźniejszy rywal w postaci Volkswagena, a wraz z odejściem niemieckiego koncernu, na rynku kierowców pojawiło się trzech kierowców VW: Sebastien Ogier, Andreas Mikkelsen i Jari-Matti Latvala. W mediach ruszyła lawina spekulacji, łącząca wspomniane trio z zespołami, które wystartują w sezonie 2017. M.in. z Toyotą, która nadal ma dwa wolne miejsca.
- Nie chcę nawet o tym myśleć - powiedział Maiknen pytany o możliwość zatrudnienia, któregoś z kierowców VW. - Ciężko sobie wyobrazić, aby decyzja Volkswagena w jakikolwiek sposób wpłynęła na nasz zespół. Jesteśmy w zaawansowanym stadium, chociaż nigdy nie można wykluczyć różnych scenariuszy - dodał.
Toyota zaprezentowała, jak na razie jednego kierowcę, Juho Hanninena. Nadal nie wiadomo, kto obsadzi dwa pozostałe miejsca. Wśród faworytów wymienia się m.in. Roberta Kubicę. Nazwiska poznamy na prezentacji 13 grudnia.
ZOBACZ WIDEO: Polska biegaczka przeżyła bardzo trudne chwile. "Martwiłam się nawet o śniadania"