Udział w inauguracyjnej rundzie Mistrzostw Czech miał być przede wszystkim startem treningowym, aby "nawinąć" cenne kilometry po asfaltowych trasach, podobnych do tych, na których będą walczyć na Dolnym Śląsku.
Kierowca Gryc Racing Team w swoim debiucie w tej czeskiej imprezie 10 z 12 odcinków ukończył w TOP-5 w mocno obsadzonej klasie, w tym dwa wygrał, a w sumie w czterech wywalczył miejsce na oesowym podium. Po pokonaniu ponad 150 kilometrów i 12 odcinków specjalnych Tomasz Gryc i Michał Kuśnierz w swojej klasie zajęli czwarte miejsce w rajdzie i trzecie w klasyfikacji drugiego etapu. W zawodach zwyciężył Czech Jan Kopecky, który wyprzedził o ponad minutę Vaclava Pecha.
- Bardzo cieszę się, że zdecydowaliśmy się przed sezonem w Polsce wystartować w dodatkowym rajdzie. Założyliśmy na te zawody wersję ekonomiczną, m.in. jechaliśmy na używanych wcześniej oponach, jednak przede wszystkim mieliśmy znów pojeździć po asfalcie i poczuć klimat rywalizacji, którego nie oddadzą żadne testy. Plan zrealizowaliśmy w 100 procentach. Jesteśmy zadowoleni z tempa i cennych kilometrów. Wyjeżdżamy z Czech usatysfakcjonowani, ale i ze świadomością tego co musimy jeszcze poprawić przed Rajdem Świdnickim. Wspaniały rajd, świetna walka z jadącymi bardzo szybko konkurentami. Mam nadzieję, że wszyscy bawili się równie dobrze jak my - powiedział Tomasz Gryc.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze
Tomasz Gryc i Michał Kuśnierz wygrają Rajd Świdnicki? 
