Do zdarzenia doszło na dziesiątym odcinku specjalnym "Suszec". Prowadzący Forda Fiestę R5 Zbigniew Gabryś potrącił dwie młode dziewczyny, które stały przy trasie rajdu. W tej sytuacji postanowiono przerwać rywalizację, a pozostałe ekipy skierowano trasą alternatywną.
Na miejscu wypadku bardzo szybko pojawiła się straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Według relacji służb medycznych, dziewczyny stały przy końcu długiego prostego odcinka drogi, gdzie na kierowców czeka 90-stopniowy zakręt. Jest to miejsce niezwykle niebezpieczne, w którym zabronione jest przebywanie kibiców.
Na szczęście, poszkodowanym nie stało się nic poważnego. Są w szoku, narzekają na lekkie stłuczenia. W przypadku jednej z dziewczyn zadecydowano jednak o transporcie do szpitala. Odbył się on drogą lotniczą dzięki śmigłowcowi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Nic nie stało się załodze Gabryś-Natkaniec, jednak uszkodzenia w ich rajdówce są na tyle poważne, że nie jest ona w stanie kontynuować rywalizacji w Rajdzie Śląska.
Organizatorzy Rajdu Śląska postanowili wydać oświadczenie w związku z wypadkiem. Jego treść przedstawiamy poniżej.
Na 10 odcinku specjalnym Rajdu Śląska, w miejscowości Suszec (powiat pszczyński) doszło do wypadku z udziałem załogi numer 1, w którym poszkodowanych zostało dwóch kibiców. Samochód załogi numer 1 potrącił dwie osoby przy niewielkiej prędkości. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby ratunkowe zabezpieczające trasę i udzieliły wszelkiej niezbędnej pomocy poszkodowanym, którzy są przytomni, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.