- Dakar zawsze był i będzie ekstremalnym wyzwaniem, w najnowszej odsłonie mamy trzynaście dni rywalizacji, prolog i dwanaście odcinków specjalnych, blisko pięć tysięcy kilometrów odcinków specjalnych i prawie osiem tysięcy kilometrów całego rajdu. Same liczby pokazują z jak ogromnym wyzwaniem mamy do czynienia - mówi Krzysztof Hołowczyc przed Rajdem Dakar.
61-latek powraca na trasę najtrudniejszego rajdu terenowego świata niemal po dekadzie przerwy. Po raz pierwszy będzie się ścigał w Arabii Saudyjskiej, do której Dakar zawitał przed paroma laty. To oznacza dla niego szereg wyzwań. Podobnie jak dla pilota Łukasza Kurzeji, który zadebiutuje w dakarowych realiach.
Wymagający rywale Hołowczyca w Dakarze
Polski duet marzy o zwycięstwie, co będzie zadaniem trudnym do wykonania. Hołowczyc do tej pory raz stał na podium Dakaru - zajął trzecie miejsce w 2015 roku. W ostatnich miesiącach Hołowczyc i Kurzeja wygrali m.in. Puchar Europy w rajdach terenowych Baja, gdzie jednak poziom jest nieco niższy.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"
Polacy mają jednak swoje argumenty. Przystąpią do Dakaru jako kierowcy fabryczni zespołu X-Raid MINI JCW. To jedna z bardziej doświadczonych ekip w stawce, która w przeszłości wielokrotnie wygrywała rajd. Na korzyść "Hołka" zadziała też fakt, iż główni rywale postanowili wstrząsnąć rynkiem transferowym i zmienili samochody, a to zawsze wiąże się z ryzykiem.
Nasser Al-Attiyah zakończył wieloletnią współpracę z Toyotą i w Dakarze wystartuje za kierownicą Prodrive Hunter T1+. W tej samej maszynie zobaczymy Sebastiena Loeba. Groźni mogą być kierowcy Audi, którzy w przeszłości wielokrotnie wygrywali Dakar - Stephane Peterhansel i Carlos Sainz. W ich przypadku zwykle pojawiają się obawy o niezawodność hybrydowego modelu RS Q e-tron.
- To jeden z najlepszych kierowców jakich znam, świetny człowiek. Bardzo się cieszę, że spotkamy się ponownie na Dakarze. Życzę mu dużo szczęścia. A jeśli chodzi o wiek, to żaden problem, jak się ma takie doświadczenie jak on. Wystarczy spojrzeć na Carlosa Sainz - tak występ Hołowczyca w rozmowie z PAP skomentował Al-Attiyah.
Toyota kontra Hunter?
Ustalony w świecie rajdów terenowych porządek został w 2023 roku wywrócony do góry nogami. W ostatnich miesiącach Al-Attiyah i Loeb nadawali ton rywalizacji w rajdach terenowych. Katarczyk i Francuz zameldowali się na dwóch czołowych pozycjach poprzedniej edycji Dakaru. Ich głód zwycięstwa narastał przez resztę roku.
Al-Attiyah i Loeb wygrali łącznie 24 z 34 etapów w rajdach W2RC (14 Katarczyk, 10 Francuz). Katarczyk po obronie tytułu zaskoczył odejściem z Toyoty. Zwłaszcza że wraz z najgroźniejszym rywalem trafił do tego samego zespołu. Dwaj tytani tego sportu są teraz zjednoczeni pod jednym sztandarem i uzbrojeni w jednakową broń. Połączeni przez kaprysy rynku transferowego, będą razem rywalizować o najcenniejszą nagrodę sezonu.
Nie oznacza to jednak końca aspiracji klanu Toyoty do wygranej. Belgijskiemu zespołowi Jean-Marca Fortin i jego południowoafrykańskiemu oddziałowi Gazoo Racing udało się utrzymać wielu najbardziej doświadczonych kierowców Hiluxa, a przy tym dokonać sprytnych transferów. Wśród weteranów największym faworytem jest prawdopodobnie Yazeed Al-Rajhi, który dwa lata temu stanął na najniższym stopniu podium i rozpoczyna swój dziesiąty start jako aktualny zwycięzca Rallye du Maroc i wicemistrz W2RC.
W zeszłym roku trzecie miejsce zajął także kierowca Toyoty, Brazylijczyk Lucas Moraes, który w swoim debiutanckim sezonie 2023 był prawdziwą gwiazdą, a teraz wraca do Al-Uli, aby udowodnić, że nie był to tylko chwilowy przebłysk. Na trzecim miejscu znalazł się inny talent Toyoty - Juan Cruz Yacopini, który zaliczył obiecujący sezon W2RC w wieku zaledwie 24 lat. Triumfator Dakaru 2009, Giniel de Villiers nie musi niczego udowadniać. Po zeszłorocznym czwartym miejscu i piętnastym finiszu w czołowej piątce w dwudziestu startach w Dakarze z pewnością nie można o nim zapominać, rozmawiając o kandydatach do zwycięstwa.
W gronie faworytów znajdują się też nowe nabytki Toyoty, jak na przykład Guerlain Chicherit, który odzyskał formę w zeszłym roku (dziesiąte miejsce z dwoma zwycięstwami etapowymi) i dołączył do zespołu, ściągając do niego też Guillaume'a De Meviusa. Belg jest gotowy na ogromny skok z kategorii Challenger (trzeci w 2023) do Ultimate. Ale bodaj najcenniejszą i najbardziej obiecującą zdobyczą jest Seth Quintero. Młody Amerykanin, który "kolekcjonował" zwycięstwa etapowe w Challengerze (dwadzieścia wygranych etapów w trzech startach) i zakończył ten rozdział kariery tytułem mistrza świata W2RC. Jego przejście do "pierwszej ligi" w wieku zaledwie 21 lat to jedna z ciekawszych historii tegorocznego Dakaru.
Zala i Navarro partnerami Hołowczyca
Oczekiwane starcie pomiędzy Toyotą a Hunterem nie zmniejsza ambicji reszty stawki. Edycja 2023 ostudziła entuzjazm kierowców Audi, ale osiągi RS Q e-tron E2 nadal napawają nadzieją... o ile taka sama będzie jego niezawodność. Stephane Peterhansel, Carlos Sainz i Mattias Ekstroem mają wszystko, czego potrzeba, aby walczyć o czołowe miejsca.
Dakar będzie także sprawdzianem niezawodności prototypu opracowanego przez Forda i powierzonego w fachowe ręce Naniego Romy, zwycięzcy na motocyklu w 2004, a później w samochodzie w 2014. Mini X-Raid pokłada nadzieje w doświadczeniu Vaidotasa Zali i powracającego Krzysztofa Hołowczyca oraz w młodzieńczym zapale Pau Navarro.
Kierowcy aut z napędem na dwa koła również nie mają zamiaru przyglądać się rywalizacji z boku. Chociaż południowoafrykański producent Century jest już jedną nogą w kategorii T1+, po raz ostatni pokłada nadzieję w Mathieu Serradorim w CR6, a także w Lai Sanz, która jeszcze nie pokazała swojego pełnego potencjału w kategorii samochodów. Równie zaangażowany w promowanie pojazdów 2WD zespół MD Rallye zaprezentował w tym sezonie wersję Evo5 swojego buggy Optimus, która ma realną szansę na miejsce w pierwszej dziesiątce z Christianem Lavieille lub Simonem Vitse za kierownicami.
Czytaj także:
- Król Karol III docenił legendy F1. Specjalne wyróżnienia dla dwóch postaci
- Tragedia w rodzinie legendy wyścigów. Zmarł podczas zawodów z synem