Hołowczyc realizuje konkretny plan. Mówi o "zbyt spokojnej jeździe"

Materiały prasowe / Hołowczyc Racing / Na zdjęciu: Krzysztof Hołowczyc
Materiały prasowe / Hołowczyc Racing / Na zdjęciu: Krzysztof Hołowczyc

Krzysztof Hołowczyc uzyskał piętnasty czas na sobotnim etapie Dakaru. "Hołek" przez pewien czas był pierwszą załogą w stawce i otwierał trasę, co nie ułatwiało mu zadania. - Jedziemy bardzo spokojnie, może momentami aż zbyt spokojnie - mówi 61-latek.

W tym artykule dowiesz się o:

Po krótkim prologu, który decydował o kolejności na starcie do sobotniej próby, przyszedł czas na pierwszy odcinek Rajdu Dakar. Długi ponad 400 kilometrowy etap prowadził zawodników po piaszczysto-kamienistej trasie. Dla Krzysztofa Hołowczyca i pilota Łukasza Kurzei była to wyprawa w nieznane, bo polski duet po raz pierwszy występuje w najtrudniejszej imprezie terenowej świata.

Hołowczyc z Kurzeją wystartowali jako piąta załoga i przez część odcinka byli pierwszymi na odcinku wyprzedzając inne załogi, oznacza to, że MINI w barwach AzotoPower wyznaczało trasę, a tym samym załoga miała znacznie utrudnione zadanie.

Ostatecznie Hołowczyc z Kurzeją zapisali piętnasty czas na pierwszym etapie tegorocznego Dakaru. Próbę dość niespodziewanie wygrał Guillaume de Mevius z Xavierem Panserim w Toyocie, drugie miejsce zajęli Carlos Sainz z Lucasem Cruzem w Audi, a trzecie Giniel de Villiers i Dennis Murphy w fabrycznej Toyocie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Polacy pozostawili w tyle m.in. wielokrotnego zwycięzcę Dakaru - Nassera Al-Attiyaha, Sebastiena Loeba czy Stephane'a Peterhansela, którzy borykali się z problemami. Dakar to dwa tygodnie rywalizacji i już pierwszy odcinek pokazuje jak wysoki poziom prezentują załogi w tegorocznej edycji. Zawodników dzielą jedynie minuty, co zapowiada zaciętą rywalizację w kolejnych dniach.

"Hołek" w strefie serwisowej podsumował sobotni etap. - Jesteśmy na mecie pierwszego dnia, realizujemy nasz plan i to jest najważniejsze. Jedziemy bardzo spokojnie, może momentami aż zbyt spokojnie ale przed nami jeszcze prawie dwa tygodnie rywalizacji. Dakar to maraton i trzeba w nim odpowiednio rozkładać siły, nie popełniać błędów, nie uszkodzić samochodu, nie łapać kapci i unikać przygód - powiedział kierowca z Olsztyna.

- Jestem zadowolony, samochód działa bardzo dobrze. Teraz mamy czas na odpoczynek i w niedzielę ruszamy do drugiego etapu. Trzymajcie kciuki! - dodał 61-latek.

Dla Łukasza Kurzeji był to pierwszy odcinek na Dakarze. Pilot "Hołka" tak opisał swój debiut. - Nawigacja jest dla nas kluczowa. W rajdach cross country rola pilota polega na tym, że kiedy przegrywa się rajd to przeważnie jego wina (śmiech). Ja skupiam się na tym, żeby nie popełnić błędu, a jednocześnie pilnuję "Hołka" i tempa. Jedzie nam się bardzo dobrze, sobotni odcinek pojechaliśmy spokojnie. Przed nami jeszcze kilka tysięcy kilometrów i mądra jazda i spokój jest niezbędny do dobrego wyniku - powiedział Kurzeja.

Czytaj także:
- Hołowczyc pokazał moc. Tak komentuje swoją jazdę
- Kluczowa osoba zostaje w Red Bullu. Trzyletni kontrakt podpisany

Źródło artykułu: WP SportoweFakty