Hołowczyc pokazał moc. Tak komentuje swoją jazdę
Niemal dziesięcioletnia przerwa w startach w Dakarze nie zaszkodziła Krzysztofowi Hołowczycowi. W piątkowym prologu "Hołek" uzyskał szósty czas. To dobry zwiastun przed pierwszym etapem. - Jesteśmy silni - zapowiada kierowca z Olsztyna.
Pierwsza dziesiątka zawodników ma prawo wyboru miejsca startowego do sobotniego odcinka. Najszybsi w prologu okazali się Mattias Ekstroem i Emil Bergkvist w Audi, drugie miejsce zajęli Seth Quintero i Dennis Zenza z Toyoty, a trzecie Sebastien Loeb i Fabian Lurquin startujący Hunterem przygotowanym przez Prodrive.
"Hołek" tuż po mecie prologu nie ukrywał dobrego nastroju. - Przed startem moje pierwsze odczucie było takie, że byłem na Dakarze osiem lat temu, to było jeszcze w Ameryce Południowej i znów tu jestem! Wróciłem po ośmiu latach i czuję się świetnie, jesteśmy silni, samochód jest dobry, więc wszystko jest możliwe - skomentował swój wynik 61-latek.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: "Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował"Olsztynianin od początku nie ukrywa, że przyleciał do Arabii Saudyjskiej, by walczyć o jak najwyższe lokaty. Marzeniem jest choćby powtórzenie wyniku z 2015 roku, gdy stanął na najniższym stopniu podium, choć Hołowczyc obiecuje jazdę na maksa - również o zwycięstwo.
- Jesteśmy gotowi do walki. Szósta pozycja na prologu jest dobra, ponieważ w sobotę będziemy piąci na drodze, co jest ważne, aby utrzymać dobre tempo i prędkość. W czasie prologu, jechałem spokojnie, bez ryzyka, samochód spisywał się dobrze - dodał Hołowczyc.
- Poważna robota do zrobienia zaczyna się w sobotę, mamy do przejechania ponad 400 kilometrów odcinka i na tym mentalnie się skupiamy. Kluczowym elementem będzie nawigacja, więc Łukasz będzie miał wiele do zrobienia. Pamiętam, jak wiele trudnych miejsc było w Marco, nie było łatwo znaleźć właściwą drogę. Musimy utrzymać się na drodze, niezależnie od tego co to oznacza na Dakarze. Ciśniemy! - podsumował jeden z najlepszych polskich rajdowców.
W sobotę zawodnicy mają do pokonania odcinek o długości 414 kilometrów. Możemy się spodziewać zaciętej rywalizacji i masy emocji!.
Czytaj także:
- Wróżą mu rychły koniec kariery w F1. Stanowcza odpowiedź kierowcy
- Zakrztusił się mięsem w urodziny. Dramat byłego kierowcy F1