Świetny występ w sesji kwalifikacyjnej do GP Włoch został zaprzepaszczony przez Kimiego Raikkonena po marnym starcie do wyścigu, gdy spadł na ostatnie miejsce. Fin popełnił błąd podczas procedury startowej i choć początkowo szukał przyczyny takiego obrotu spraw w bolidzie, to ostatecznie przyznał się do winy. [ad=rectangle]
- Mieliśmy uruchomiony system anti-stall (zapobiegający zgaśnięciu silnika) i wydaje mi się, że wykonałem wszystkie czynności jak należy. Być może drugie sprzęgło albo mój palec były ustawione w złej pozycji - powiedział "Ice-man".
Według dziennika Turun Sanomat Raikkonen przed wyjazdem do Azji spędził nawet kilkanaście godzin w symulatorze Ferrari w Maranello, gdzie trenował starty. Fin miał powtórzyć całą procedurą ponad sto razy!
Raikkonen zaprzeczył jednak, że zmiany w procedurze startowej obowiązujące od GP Belgii, gdy kierowca nie może liczyć na kompleksowe informacje ze strony inżyniera podczas okrążenia formującego, były powodem jego słabego startu na Monzy.
- Nie - zapewnił Fin. - To samo mogło się wydarzyć wcześniej lub w poprzednim sezonie - dodał.