Rajd Maroka: kolejna lekcja Przygońskiego

W Maroku Jakub Przygoński po raz drugi wystartuje w rajdzie terenowym za kierownicą samochodu. Po dobrym wyniku w Baja Poland zawodnik ORLEN Team jedzie do Afryki po kolejną cenną lekcję przed zbliżającym się wielkimi krokami Rajdem Dakar.

W tym artykule dowiesz się o:

W maju Przygoński poinformował, że po pięciu latach startów w Dakarze na motocyklu przesiada się do samochodu. Trzy miesiące później związał się z najpotężniejszym rajdowym zespołem i zasiadł za kierownicą Mini All4 Racing, najszybszej rajdówki.

Debiut przypadł na Baja Poland. Rajd przejechany dobrym tempem, bez większych błędów i siódme miejsce na mecie potwierdziły duży potencjał Przygońskiego. Dwukrotny zwycięzca Rajdu Dakar i lider Pucharu Świata Nasser Al-Attiyah stwierdził, że warszawiaka stać nawet na wygranie Dakaru.

W poniedziałek rusza pięciodniowy Rajd Maroka, przedostatnia runda Pucharu Świata w rajdach terenowych i próba generalna przed Dakarem. Celem Przygońskiego jest przede wszystkim nauka i zdobycie doświadczenia przed najważniejszą imprezą sezonu.

- Rajd Maroka to kluczowy start przed Rajdem Dakar. To dla mnie dopiero drugi rajd w samochodzie i pierwszy pustynny. Rajd Maroka będzie ogromnym wyzwaniem. Co prawda, dzięki mojemu doświadczeniu na motocyklu, znam go bardzo dobrze, ale w samochodzie te same trasy wyglądają zupełnie inaczej. Na pewno będę musiał sporo improwizować - mówi Przygoński w rozmowie z WP SportoweFakty.

Kierowca Orlen Team podkreśla, że najważniejsze w Maroku będą zarówno jazda dobrym tempem, jak i dowiezienie auta do mety w jednym kawałku.

- Moim głównym celem w Maroku jest, tak jak to było w Baja Poland, przejechać całe zawody szybko i bezpiecznie oraz jak najwięcej się nauczyć. Trzeba uważać, aby nie zrobić krzywdy sobie i samochodowi, ponieważ to auto pojedzie później na Dakar - podkreśla Przygoński.

W Maroku warszawiak pojedzie z nowym pilotem. Niemca Andreasa Schulza zastąpi Białorusin Andrei Rudnitski. - Andrei to bardzo dobry i doświadczony pilot. Zobaczymy, jak będzie wyglądała nasza współpraca. Jeśli będzie nam się dobrze jechało w Maroku, to najprawdopodobniej wspólnie pojedziemy Dakar - mówi polski kierowca.

Trasa Rajdu Maroka (5-9 października) liczy 1 358 km odcinków specjalnych. Do Maroka zjeżdżają najlepsi kierowcy świata z Nasserem Al-Attiyahem, Władimirem Wasiliewem i Miroslavem Zapletalem na czele. Na starcie pojawi się również zespół Peugeota z dziewięciokrotnym mistrzem WRC Sebastienem Loebem, który niedawno ogłosił swój udział w przyszłorocznym Dakarze.

Komentarze (0)