ORLEN Team walczy w rajdzie Maroka

Bezkonkurencyjny na pierwszym odcinku rajdu Maroka był Rafał Sonik. Zmierzający po czwarty Puchar Świata zawodnik ORLEN Team płynnie pokonał dzisiejszą trasę. Wśród załóg samochodowych udanie na Saharze debiutował Kuba Przygoński.

Przygoński wykręcił 13. czas przejazdu, tracąc do zwycięzcy tylko siedemnaście minut. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor zakończyli rywalizację na 15. miejscu, tuż za nimi na 17. pozycji uplasował się Adam Małysz i Xavier Panseri. Motocyklista Jakub Piątek prowadzi w klasyfikacji juniorów.

Inauguracyjny odcinek dziewiątej rundy Pucharu Świata FIA w rajdach terenowych najszybciej pokonał Yazeed Al-Rajhi. Saudyjczyk jadący Toyotą Hilux wyprzedził o siedemnaście sekund Rosjanina Vladimira Vasilyeva i o 1`38 zwycięzcę tegorocznego Dakaru Nassera Al-Attiyah. W trudnych pustynnych warunkach z dobrej strony zaprezentował się Kuba Przygoński. Zawodnik ORLEN Team po udanym sierpniowym debiucie za kierownicą MINI, dzisiaj potwierdził swoje rajdowe umiejętności kończąc rywalizację na dobrym 13. miejscu.

- Jestem po pierwszym pustynnym odcinku jako kierowca rajdowy. Debiut wypadł bardzo dobrze, a współpraca z moim nowym pilotem układała się perfekcyjnie. Do tej pory pustynie przemierzałem jako motocyklista dlatego dzisiaj byłem wyjątkowo skoncentrowany. Tam gdzie jeszcze rok temu przeleciałbym motocyklem, dzisiaj musiałem zwolnić i odwrotnie. To zupełnie nowe doświadczenie, które pozwala mi odkrywać Saharę na nowo. Jutro kolejny odcinek i szansa na odrobienie straty - powiedział Kuba Przygoński.

Załoga Marek Dąbrowski i Jacek Czachor mimo problemów technicznych ukończyła dzisiejszy OS na piętnastym miejscu. Duet doświadczonych zawodników ORLEN Team tuż po starcie dwukrotnie przebijał koło, czego efektem była zmiana taktyki na pozostałą część odcinka.

- Dzisiejszy odcinek wyjątkowo nas doświadczył. Na 170 kilometrze do mety został nam w samochodzie tylko jeden zapas. Wspólnie z Jackiem podjęliśmy decyzję, że nie będziemy ryzykować i chcemy bezpiecznie dojechać do mety. Drugą część trasy przejechaliśmy asekuracyjnie oszczędzając samochód. Przed nami jeszcze cztery dni rywalizacji. Przyjechaliśmy do Maroka walczyć o punkty i z takim nastawieniem jutro ruszamy na trasę - powiedział Marek Dąbrowski.

Więcej szczęścia na trasie miał pilotowany przez Xaviera Panseri Adam Małysz, który zameldował się na mecie z siedemnastym czasem. Załoga ORLEN Team przygotowująca się do przyszłorocznego Dakaru nie ukrywała, że dzisiejsza próba była bardzo wymagająca technicznie.

- Poniedziałkowy odcinek był bardzo trudny. Po przejechaniu 50 kilometrów złapaliśmy gumę. Po zmianie koła Xavierowi złamał się uchwyt odbiornika GPS. Musiał go przytrzymywać, a potem, by ułatwić sobie nawigację, wyrwał z mocowania. Jakby kłopotów było mało, wkrótce straciliśmy cały zapas płynu do spryskiwacza. Pył zalegający nad trasą tak zalepił nam szybę, że jechaliśmy jak we mgle. No ale cóż, to taki sport. Zawsze coś musi się dziać. Choć było ich trochę za dużo, przygody nas nie zniechęcają. Czujemy się dobrze. Mam nadzieję, że wtorek będzie naszym dniem - powiedział Adam Małysz

Mający w kieszeni swój czwarty Puchar Świata Rafał Sonik płynnie pokonał inauguracyjny odcinek meldując się na mecie z najlepszym czasem wśród quadów. Zawodnik ORLEN Team efektownie rozpoczął rywalizację na Saharze.

- Dla quadowców był to szczególnie wymagający etap, ponieważ znaczna część odcinka przebiegała po skałach i kamieniach. Musieliśmy być uważni, bo każdy błąd mógł kosztować bardzo wiele. Zwłaszcza, że dziś startowałem za ostatnim motocyklistą, a więc byłem zmuszony jechać i wyprzedzać w kurzu. W tej sytuacji kluczowe było doświadczenie, bo jeśli ktoś dał się ponieść emocjom i wpadł w wir rywalizacji, bardzo szybko zostawał w tyle z poważnie uszkodzonym pojazdem. Mnie udało się dojechać do mety w całości, bez przygód i na pierwszym miejscu - trudno więc wyobrazić sobie lepszy początek rajdu! - powiedział Rafał Sonik.

Kuba Piątek ukończył inauguracyjny odcinek z 17. czasem przejazdu tracąc do zwycięzcy Hiszpana Joana Barredy ponad trzydzieści minut. Startem w Rajdzie Maroka absolwent Akademii ORLEN Team rozpoczął swój "mały Dakar".

- Dzisiaj przejechaliśmy najdłuższy i zarazem najbardziej zróżnicowany odcinek tegorocznej edycji rajdu. Przed startem dostaliśmy dużo poprawek do trasy, co wprowadziło trochę zamieszania na starcie. Zaplanowany 330 kilometrowy odcinek inauguracyjny ze względu na obfite opady został wydłużony o 40 kilometrów. Pierwszą część trasy pokonałem w grupie najlepszych zawodników startujących w rajdach cross country. W drugiej musiałem walczyć z kamienistą nawierzchnią przez co straciłem kontakt z czołówką. Dzisiejszy odcinek był najlepszym treningiem, jaki mogłem sobie zaplanować przed Dakarem - powiedział absolwent Akademii ORLEN Team.

We wtorek przed zawodnikami drugi etap tegorocznego rajdu Maroka. Trasa liczy 365 kilometrów z czego 224 kilometry to pustynny odcinek specjalny.

Klasyfikacja generalna Rajd Maroka – Samochody

P.KierowcaStrata
1. Yazeed Al-Rajhi
2. Władimir Wasiliew +0:17
3. Nasser Al-Attiyah +1:38
4. Carlos Sainz +2:03
5. Ricardo Dias Porem +2:33
6. Leeroy Poulter +6:29
7. Erik Van Loon +10:41
8. Jurij Sazonow +11:35
9. GInel De Villiers +12:12
10. Miroslav Zapletal +14:22
13. Jakub Przygoński +17:34
15. Marek Dąbrowski +19:22
17. Adam Małysz +20:07

Klasyfikacja generalna rajd Maroka – Motocykle

P.KierowcaStrata
1. Joan Barreda
2. Toby Price +1:41
3. Helder Rodrigues +2:51
4. Antoine Meo +4:39
5. Pablo Quintanilla +5:40
17. Kuba Piątek +33:05

Klasyfikacja generalna rajd Maroka – Quady

P.KierowcaStraa
1. Rafał Sonik
2. Eduardo Sechaniz + 2:19:37
3. Covadonga Suarez +2:19:39
Komentarze (0)