Inauguracyjny odcinek siódmej rundy Pucharu Świata FIA w rajdach terenowych wygrał Katarczyk Nasser Al-Attiyah. Lider klasyfikacji generalnej perfekcyjnie pokonał siedmiokilometrowy prolog i linię mety minął przed Krzysztofem Hołowczycem, który zajął drugie miejsce. Jakub Przygoński i Tom Colsoul zakończyli piątkową rywalizację na bardzo dobrej trzeciej pozycji, tracąc do lidera tylko szesnaście sekund.
- Moja przygoda z samochodem rajdowym zaczęła się równo rok temu. Debiutowałem w Baja Poland i na prologu w moich pierwszych zawodach zająłem trzynaste miejsce. Dzisiaj płynnie pokonałem cały odcinek i utrzymałem dobre tempo jazdy. To pokazuje, jak solidnie przepracowałem ostatnie dwanaście miesięcy. Poprawiłem technikę jazdy i szybkość. Zdobyłem cenne doświadczenia i nabrałem pewności w rywalizacji z najlepszymi. Cieszę się z dzisiejszego przejazdu i nie mogę się doczekać kolejnych odcinków - powiedział Przygoński.
Dobre tempo przejazdu utrzymała również druga załoga ORLEN Team. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor jadący Toyotą Hilux uplasowali się na czwartym miejscu utrzymując kontakt z czołówką rajdu.
- Prolog choć krótki nie należał do najłatwiejszych. Startowaliśmy w odwróconej kolejności, a to oznacza, że zawodnicy jadący przed nami znacznie rozjeździli nawierzchnię. Na trasie pojawiły się niebezpieczne koleiny, na które musieliśmy uważać . Niestety na jednym z zakrętów wyrzuciło nas, musiałem zbić bieg i wrócić na trasę. Straciliśmy kilka cennych sekund - skomentował Dąbrowski.
ZOBACZ WIDEO Maja Włoszczowska: plany? Sen i jazda na rowerze (źródło TVP)
{"id":"","title":""}