Przez ostatnie lata Adam Małysz był główną twarzą rajdowego projektu ORLEN Team. Państwowy koncern paliwowy od dawna łoży olbrzymie środki finansowe na sponsoring tej dyscypliny motosportu, której najważniejszą imprezą roku jest Rajd Dakar. PKN Orlen zmienił strategię sponsorską, a w nowej nie było miejsca dla Małysza.
- Sytuacja jest ciężka, gdyż w tym momencie nie mam sponsorów. Orlen nie przedłużył ze mną umowy, ponieważ firma ma teraz inną polityką sponsoringową. Zmieniła się władza, a w związku z tym strategia. Oczywiście moje wyniki były bardzo różne, a dwa ostatnie lata ciężkie. Mogłem się spodziewać, że będzie problem z uzyskaniem takich pieniędzy, jakie miałem do tej pory, ale nie przypuszczałem, że sponsoring strategiczny w ogóle nie zostanie przedłużony - mówi Małysz w wywiadzie dla "Polska The Times".
Orlen od Małysza wymagał tzw. zwrotów medialnych w stosunku do inwestowanych do niego środków finansowych. Przy popularności "Orła z Wisły" nie było z tym problemów. - Wymagano ode mnie, abym każdego roku robił badania dotyczące ekwiwalentu medialnego. Wykładałem na to własne, niemałe środki. Z roku na rok wychodziło, że zapewniam bardzo duży zwrot medialny - zaznacza Polak.
Orlen wyjaśnił Małyszowi, że chce mocniej zainwestować w młodzież oraz w dyscypliny bardziej związane z Polską a nie ze startami zagranicznymi. Dla byłego skoczka może to oznaczać koniec kariery w motosporcie.
- Jeśli nie znajdę strategicznego sponsora, który udźwignie moje starty w Pucharze Świata czy Dakarze, to w głowie już przebłyskuje mi myśl, że nie będę jeździł. Chciałbym, bo włożyłem w ten sport zdrowie i serce, ale nie za wszelką cenę. Musi iść za tym wysoki poziom. Teraz znalazłem się na rozdrożu -przyznaje Małysz.
ZOBACZ WIDEO Tak Kajto jechał po drugi z rzędu tytuł
Zasada MBW (mierny bierny ale wierny) obowiazuje... jak nigdy dotad