OiLibya Rally: Jakub Przygoński walczy o podium

Materiały prasowe / Marcin Kin / Jakub Przygoński na trasie rajdu
Materiały prasowe / Marcin Kin / Jakub Przygoński na trasie rajdu

Poniedziałkowe zmagania na MoroccoOiLibya Rally ponownie zostały skrócone, a organizatorom udało się rozegrać tylko jeden odcinek specjalny po pustyni o długości 171 km. Jakub Przygoński pozostał w grze o końcowe podium.

W poniedziałek z zaplanowanych dwóch odcinków specjalnych o długości 171 km i 263 km organizatorom Rajdu Maroka udało się rozegrać tylko ten krótszy, pustynny fragment etapu. Natura trzeci dzień z rzędu pokazuje swoją siłę i zawodnicy są zmuszeni zrezygnować z rywalizacji na zalanych terenach. Wśród kierowców najszybciej próbę po wydmach pokonał po raz kolejny niesamowity Nasser Al Attiyah  (Toyota HiluxOverdrive), który aż o prawie 9 minut wyprzedził Argentyńczyka Orlando Terranovę (Mini All4 Racing) i Hiszpana Naniego Romę (Mini All4 Racing). Jakub Przygoński i Tom Colsoul, jadący Mini John Cooper Works Rally, odnotowali czwarty czas, tracąc ponad 10 minut do zwycięzcy odcinka.

W klasyfikacji generalnej doszło do zmiany na prowadzeniu: Francuz Sebastien Loeb (Peugeot 3008 DKR) stracił pozycję lidera na rzecz Nassera Al-Attiyaha. Załoga ORLEN Team jest czwarta i walczy o podium z Nanim Romą, do którego traci nieco ponad minutę.

- Skończyliśmy etap maratoński, na którym uniknęliśmy problemów z samochodem. Odcinek był bardzo fajny: na początku niskie wydmy, trochę nawigacji, następnie już wysokie wydmy i szybka końcówka. Dużo skoków oraz mnóstwo dziur, na których inne załogi miały problemy techniczne m.in. Carlos Sainz. We wtorek ostatni etap. Do trzeciego Naniego Romy tracimy tylko minutę. Startujemy za nim i żeby wygrać, musimy po prostu go dogonić. Zobaczymy, jak się potoczy etap, będziemy walczyć do końca, ale Roma to były zwycięzca Dakaru i na pewno łatwo nie będzie - powiedział Przygoński.

W stawce motocyklistów zacięta walka o czołowe miejsca. Najszybszy na dzisiejszej próbie był Francuz Andrien van Beveren (Yamaha), który o ponad dwie minuty wyprzedził Argentyńczyka Kevina Benavidesa (Honda). Trzeci ze stratą prawie trzech minut był Chilijczyk Pablo Quintanilla(Husqvarna), który utrzymał pozycję lidera w klasyfikacji generalnej. Drugi w generalce ze stratą niemal 7 minut jest Austriak MatthiasWalkner (KTM). Wykorzystując słabszy dzień Amerykanina Ricky'ego Brabeca (Honda), na trzecie miejsce wskoczył Benavides. Jadący KTM motocyklista ORLEN Team Maciej Giemza uzyskał dwudziesty czas i utrzymał trzynastą pozycję w klasyfikacji generalnej.

We wtorek ostatni, finałowy etap o długości ponad 232 km, z czego 188 km to odcinki specjalne. Na zawodników czeka urozmaicony teren z wydmami, szybkimi kamiennymi płaskowyżami i wyschniętymi jeziorami. Ostatni fragment spodoba się kierowcom z doświadczeniem w serii WRC, będzie wymagał nieustannej uwagi i nawigacji na najwyższym poziomie.

Wyniki 4. etapu Rajdu Maroka:
1. Attiyah Nasser / Baumel Mathieu 8:49:08
2. Loeb Sebastien / Elena Daniel +6:42
3. Roma Nani / Haro Alex +23:34
4. Przygoński Jakub / Colsoul Tom +24:48
5. Vasilyev Vladimir / Zhiltsov Contentin +29:38
6. Domżała Aron / Majiec Marton +40:08

ZOBACZ WIDEO Rajd Nadwiślański: Filip Nivette z przytupem sięgnął po tytuł

Komentarze (0)