W związku z zamknięciem przez Peugeota programu startów w Rajdzie Dakar, Carlos Sainz po odniesieniu ostatniego sukcesu w barwach francuskiej stajni w styczniu 2018 roku, został zmuszony szukać nowego miejsca pracy.
Wiosną dwukrotny mistrz świata WRC testował w Maroko rajdowego Hiluxa Toyoty oraz Mini JCW Buggy, którego wystawia w Dakarze X-raid Team. Hiszpan wywarł pozytywne wrażenie na obu ekipach, ale to czy wybierze ofertę którejś z nich zależy wyłącznie od jego woli.
- Testy w Maroko były naprawdę udane. Jesteśmy z Carlosem w stałym kontakcie. Rozmawiamy i negocjujemy w każdym tygodniu, czekając na jego odpowiedź - potwierdził rzecznik Toyoty.
W 2018 roku Toyota zaliczyła udany występ na Dakarze wygrywając aż 6 odcinków specjalnych, jeden mniej niż Peugeot. Z samochodów japońskiego producenta korzystała trójka Nasser Al Attiyah, Giniel de Villiers i Bernhard ten Brinke.
Większe problemy przeżywa ostatnio zespół X-raid. W styczniu w Dakarze zespół pojechał bez sukcesu mając w składzie Naniego Romę , Mikko Hirvonena, Bryce'a Menziesa i Yazeeda Al-Rajhi. Z podwozia Mini korzystał również Jakub Przygoński.
Szef rajdowego teamu X-raid Sven Quandt nie chciał komentować prasowych doniesień na temat dołączenia do składu stajni Carlosa Sainza. Dziennik El Mundo Deportivo podał jednak, że zwycięzca tegorocznej edycji rajdu zdecydował się już na start za kierownicą Mini.
Trzecią opcją dla Sainza jest ogłoszenie decyzji o wycofaniu się ze startu w kolejnej edycji rajdu. Część ekspertów w Hiszpanii przewiduje nawet, że ta opcja zwycięży ostatecznie u 56-latka, a jej ogłoszenie nastąpi w najbliższym czasie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polska modelka dopingowała kadrę Nawałki