Jordan Baja: Jakub Przygoński dowiózł wygraną do mety. Puchar Świata ciągle możliwy

Łukasz Kuczera 21 Września 2019, 18:28

Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Jakub Przygoński

• Jordan Baja: Jakub Przygoński nadal na czele rajdu. "Naszym celem był atak"

- Bardzo się cieszymy. Był to trudny start, w Jordanii jechaliśmy po raz pierwszy i nie do końca wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Teren był dosyć wymagający, ale też bardzo ciekawy. Ścigaliśmy się po otwartej pustyni, wśród gór skalnych, więc była to fajna przygoda - powiedział na mecie Przygoński.

Czytaj także: Robert Kubica odrzuca teorie ekspertów

Dzięki zwycięstwu w Jordan Baja Przygoński i Gottschalk, którzy zajmują trzecie miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata, zminimalizowali swoją stratę do Orlando Terranovy i Władimira Wasiliewa (obaj Mini All 4 Racing). Argentyńczyk zajął w Jordanii drugie miejsce, Rosjanin był trzeci.

- Mocno rywalizowaliśmy tu z Terranovą i Wasiliewem. Od samego początku było wiadomo, że wszyscy będziemy jechali na styk. Ostatni, decydujący odcinek był dla nas bardzo trudny, bo otwieraliśmy trasę i nie wiedzieliśmy, co się dzieje za nami. Po przyjeździe na metę, czekaliśmy na to, z jakim opóźnieniem po nas przyjadą rywale i okazało się, że wygraliśmy. Bardzo dziękuję Timo za współpracę. Jesteśmy na trzeciej pozycji w Pucharze Świata ze stratą dwóch punktów do drugiego miejsca i trzech punktów do lidera - dodał Przygoński.

Układ na podium Jordan Baja sprawił, że ostateczne rozstrzygnięcia w Pucharze Świata zapadną podczas ostatniej rundy, która zostanie rozegrana 24-26 października w pobliżu portugalskiego Portalegre.

Czytaj także: Orlen wycisnął maksimum z obecności w F1

Przygoński broni Pucharu Świata wywalczonego przed rokiem. Wówczas sukces dał Polakowi przepustkę na galę FIA, która odbyła się w rosyjskim Petersburgu. Tam kierowca Orlen Team odebrał trofeum za wygraną w rajdach Baja i miał okazję poznać m.in. Lewisa Hamiltona czy Sebastiana Vettela, czyli gwiazdy F1.

Follow @Kuczer13