Dakar 2021. Orlen Team już gotowy na rajd. Jakub Przygoński powalczy o wygraną

Materiały prasowe / Orlen / Na zdjęciu: Orlen Team przed Rajdem Dakar
Materiały prasowe / Orlen / Na zdjęciu: Orlen Team przed Rajdem Dakar

​​Ponad 7,5 tysiąca kilometrów w dwanaście dni - to zadanie do wykonania dla uczestników 43. edycji Rajdu Dakar. Na starcie imprezy nie zabraknie Orlen Teamu. Jakub Przygoński w klasyfikacji kierowców walczyć będzie o zwycięstwo.

Orlen Team ma długą tradycję w Rajdzie Dakar. Zespół sponsorowany przez firmę z Płocka bierze udział w najtrudniejszej imprezie terenowej świata od dwóch dekad. Od zeszłego roku team ma charakter międzynarodowy, po tym jak dołączył do niego Martin Prokop. Ma to związek z promocją czeskiej marki Orlenu - Benzina.

- Rajd Dakar uchodzi za jedną z najtrudniejszych i najbardziej wymagających imprez w motorsporcie. Jego światowa renoma stanowi okazję do budowy rozpoznawalności marki Orlen na świecie. Poprzez zaangażowanie w międzynarodowe wydarzenia wzmacniamy też skuteczność naszych działań na rynkach zagranicznych, w tym m.in. proces rebrandingu stacji paliw w Niemczech, Czechach i na Słowacji - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Adam Burak, członek zarządu Orlenu ds. komunikacji i marketingu.

Polscy kibice przed kolejną edycją Rajdu Dakar największe nadzieje wiążą z występem Jakuba Przygońskiego, który należy do najszybszych kierowców w stawce. W styczniu 2021 roku Przygoński znów stanie na starcie imprezy z pilotem Timo Gottschalkiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa w wersji retro. Fani są zachwyceni

W zeszłym roku duet Przygoński-Gottschalk miał pecha już na początku rywalizacji, gdy usterka samochodu sprawiła, że Polak i Niemiec musieli zapomnieć o walce o czołowe lokaty. W ciągu dwunastu miesięcy w załodze Orlen Team sporo się zmieniło. Porzuciła ona rajdowe MINI na rzecz najnowszej Toyoty Hilux.

- Nie mam wątpliwości, że bardzo dobrze przygotowaliśmy się do nadchodzącego Dakaru. Dużo czasu spędziliśmy w samochodzie, by być jak najlepiej oswojonym z tym, z czym zaraz będziemy mieli do czynienia w Arabii. Trasa różni się od ubiegłorocznej, jest wolniejsza i bardziej urozmaicona. Mogę z pewnością powiedzieć, że czujemy się mocni. Dysponujemy mocną bronią, Toyotą Hilux z pięciolitrowym silnikiem V8, która pozwala nam walczyć z każdym - powiedział Przygoński.

Przed polskim kierowcą w zeszłorocznej edycji Dakaru startował kolejny z reprezentantów Orlen Teamu - Martin Prokop. Czech ma spore nadzieje związane z kolejnym występem w Arabii Saudyjskiej. - Wraz z pilotem Viktorem Chytką cieszymy się na myśl, że zaraz znów rozpoczniemy rywalizację na Dakarze. Jesteśmy bardzo zmotywowani do jazdy, bo przez ostatni rok nie mieliśmy zbyt wielu okazji do ścigania się. Teraz dopiero pokażemy się na co nas stać. Celujemy w pierwszą dziesiątkę i zrobimy wszystko, by zakończyć w niej nachodzące zmagania - stwierdził.

Orlen Team to również motocykliści. Maciej Giemza rok po roku poprawia swoje wyniki. Po tym jak ostatni Dakar przyniósł mu 17. miejsce w "generalce", teraz 25-latek mierzy w jeszcze lepszy wynik w Arabii Saudyjskiej. - Po udanym Rajdzie Dakar 2020 miałem głód rywalizacji. Chciałem ścigać się co weekend. Dużo ćwiczyłem w ostatnich tygodniach na pustyni. Mam nadzieję, że przekuje się to w solidny wynik. Czuję się w dobrej formie do walki. Dysponuję mocnym sprzętem, więc nie mogę się już doczekać wyjazdu na pustynne piaski - powiedział Giemza.

Mniej szczęścia przed rokiem miał Adam Tomiczek. Kolejny z motocyklistów Orlen Teamu wycofał się z rywalizacji wskutek kontuzji. - Po udanym Rajdzie Dakar 2020 miałem głód rywalizacji. Chciałem ścigać się co weekend. Dużo ćwiczyłem w ostatnich tygodniach na pustyni. Mam nadzieję, że przekuje się to w solidny wynik. Czuję się w dobrej formie do walki. Dysponuję mocnym sprzętem, więc nie mogę się już doczekać wyjazdu na pustynne piaski - zdradził Tomiczek.

Orlen Team będzie też obecny w kategorii quadów. Tam po raz kolejny biało-czerwone barwy reprezentować będzie Kamil Wiśniewski. - Przy wsparciu Orlenu udało mi się zmodyfikować mojego quada. Nowa maszyna jest mocniejsza względem poprzedniczki. Nie chciałbym nikogo zawieść, dlatego od początku celem jest rywalizacja o najważniejsze lokaty. Na pewno będzie się dużo działo! - zadeklarował Wiśniewski.

Do nadchodzącej edycji Rajdu Dakar zgłoszono 321 pojazdów, w tym 108 motocykli, 21 quadów, 124 samochody i pojazdy kategorii SSV oraz 42 ciężarówki.

Zawodnicy po raz drugi w kilkudziesięcioletniej historii Dakaru powalczą na terenie Arabii Saudyjskiej. Do pokonania mają 7646 kilometrów, w tym 4767 odcinków specjalnych. Start (3 stycznia) i metę (15 stycznia) wydarzenia zaplanowano w Dżuddzie.

Czytaj także:
Piękne słowa Vettela na pożegnanie z Leclercem
Debiut Micka Schumachera przypomina o tragedii jego ojca

Komentarze (1)
avatar
mar-bor
17.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mogą jeszcze Kubicę wziąć do zapychania quadów.