Dakar 2021. Sportowa postawa Polaka na trasie rajdu. Zatrzymał się i użyczył paliwa rywalowi

Materiały prasowe / Duust Media / Na zdjęciu: Konrad Dąbrowski
Materiały prasowe / Duust Media / Na zdjęciu: Konrad Dąbrowski

W dakarowym słowniku od pierwszych edycji tej imprezy funkcjonuje pojęcie "Dakar spirit" ("duch Dakaru"). To nic innego jak postawa fair-play, która na tak trudnym rajdzie ma szczególne znaczenie. W piątek popisał się nią Konrad Dąbrowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Po dwóch wyjątkowo ciężkich dniach, zawodnicy liczyli na trochę oddechu i przyjemność z jazdy po piaszczystej pustyni na szóstym etapie Rajdu Dakar, prowadzącym z Al. Qaisumah do Ha'il.

Oddech dali im organizatorzy, którzy opóźnili i skrócili piątkowy odcinek specjalny z zaplanowanych 456 km do 347 km, ponieważ niektórzy zawodnicy dotarli na biwak w nocy lub nad ranem.

Dla Konrada Dąbrowskiego, który na trasę tego etapu wyruszał jako "samotny jeździec" Duust Rally Team, była to dobra wiadomość. - Cieszę się, bo zaczynam już trochę czuć, że jestem na Rajdzie Dakar. Ale jestem optymistyczny. Etap ma być w 100 proc. z piaskiem, a ja to lubię, więc będzie fajnie - mówił młody zawodnik przed startem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sexy prezenterka TV wraca na boisko!

Choć faktycznie trasa oesu składała się z samych piaszczystych terenów, to wcale nie był taki łatwy i przyjemny. Zawodnicy są już zmęczeni, ale zmęczone są już też maszyny, które w piątek wielu zawodnikom sprawiały problemy, nawet tym z czołówki. Część z nich przez to nie miała szans na dotarcie do biwaku w Ha'il, gdzie czeka ich sobotni dzień odpoczynku. Konrad Dąbrowski szczęśliwie dotarł, a dodatkowo - pomógł tam dotrzeć rywalowi.

- Szósty etap był trudny, cały czas piach, dużo pyłu i było bardzo męcząco. Miałem dobrą prędkość na początku, ale po 130. kilometrze zobaczyłem Rui Gonçalvesa stojącego obok motocykla, prosił o pomoc. Okazało się, że skończyło mu się paliwo. Spuściliśmy trochę ode mnie i w ten sposób mógł jechać dalej. Także pomogłem koledze z rajdu i dojechałem do dnia przerwy, więc jestem bardzo zadowolony i jedziemy dalej drugą połowę już w niedzielę - mówił na biwaku w Ha'il Konrad Dąbrowski.

Już na mecie okazało się, że postawa fair-play popłaca. Obaj zawodnicy dotarli do mety, a Dąbrowski, nawet mimo postoju na pomoc koledze, zanotował kolejny dobry czas - ukończył oes na 41. miejscu. Dało mu to kolejny awans w klasyfikacji generalnej - na półmetku rajdu młody motocyklista zajmuje 39. pozycję.

Przed zawodnikami sobotni i w pełni zasłużony dzień odpoczynku. Z kolei w niedzielę czeka ich najpoważniejsze wyzwanie, bowiem tego dnia rozpocznie się etap maratoński, podczas którego przez dwa kolejne dni nie będą mogli korzystać z pomocy ekip serwisowych.

To wyzwanie, oprócz Konrada Dąbrowskiego, chce także podjąć Jacek Bartoszek, który w niedzielę będzie miał możliwość powrotu na trasę, o ile serwis upora się z awarią jego motocykla. Teraz jednak żaden z nich nie myśli jeszcze o siódmym etapie, gdyż priorytetem na sobotę jest wypoczynek i regeneracja.

Czytaj także:
Lewis Hamilton modli się za USA. Wcześniej krytykował Donalda Trumpa
Aston Martin z nowym sponsorem tytularnym w F1

Komentarze (0)