W tym artykule dowiesz się o:
Z WRC na Dakar
Gdzie będzie startował w kolejnym sezonie Robert Kubica? Takie pytanie pojawia się regularnie, od kilku lat, w okresie jesienno-zimowym. WRC, WTCC (wyścigowe mistrzostwa świata samochodów turystycznych), a może próba powrotu do Formuły 1? Nie wiemy.
A może tak... Rajd Dakar?! Kubica nie byłby pionierem. Z historii motosportu znamy wiele przypadków przejścia z rajdów samochodowych właśnie do rajdów terenowych. Taki na przykład Carlos Sainz (o którym szerzej będzie za chwilę) najpierw został mistrzem świata WRC, aby potem triumfować w Dakarze. Od 2016 roku swoich sił na pustyni spróbuje Sebastien Loeb.
Kubica? Polak marzy o powrocie do Formuły 1. To nie podlega dyskusji. Pewnie tylko on i jego najbardziej zaufani lekarze wiedzą, czy to w ogóle możliwe. Jeżeli nie, to kierowca będzie szukał nowych wyzwań. W WRC idzie mu jak po grudzie, żadnego z trzech sezonów nie może zaliczyć do udanych, nie ma dla niego miejsca w najlepszych teamach świata. Mimo to... - Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek czuję się kierowcą rajdowym, a nie wyścigowym. W nowym sezonie nadal poważnie myślę o startach w rajdowych mistrzostwach świata - przyznał w ostatnim wywiadzie dla "Autosportu".
Do Dakaru trzeba dojrzeć. Często startują w nim zawodnicy, którzy są grubo po czterdziestce. Wspomniany Sainz debiutował na bezdrożach mając 45 lat, wygrał Dakar z prawie pięćdziesiątką (48 lat) na "liczniku". Tak więc wszystko jeszcze przed Polakiem. Zwłaszcza, że przykładów do naśladowania ma mnóstwo.
Carlos Sainz
Dwukrotny Rajdowy Mistrz świata (1990 i 1992), zwycięzca Rajdu Dakar (2010). Jeden z najwybitniejszych kierowców w historii motosportu. Pokazał, że można pogodzić wodę i ogień.
- Wielu ludzi pyta mnie, jak to możliwe, że byłem najlepszy i na asfalcie, i na pustyni - mówił w jednym z wywiadów. - Dziwią się. Zawsze odpowiadam tak samo: przecież tu i tam najważniejsza jest kierownica. A ja kocham prowadzić samochód. Takie szczegóły, jak nawierzchnia na jakiej rywalizujesz, ma drugorzędne znaczenie.
Sebastien Loeb
Szlakiem przetartym przez Sainza postanowił podążyć Loeb. Najbardziej utytułowany kierowca w historii WRC (dziewięć razy z rzędu w latach 2003-2012 zdobywał tytuł mistrza świata), trzykrotny triumfator prestiżowych zawodów "Race of Champions" oraz rekordzista pod względem wygranych rajdów, postanowił poszukać nowych wyzwań w rajdach terenowych.
Zadebiutuje na bezdrożach Dakaru już niebawem, za kilka tygodni. Będzie reprezentował barwy teamu Peugeot, obok... Sainza, Stephane'a Peterhansela czy Cyrila Despresa. - Dakar ma w sobie coś, co mnie ciekawi - twierdzi Loeb.
Francuz nie obawia się debiutu, choć dostrzega różnice. - W WRC byłem przyzwyczajony do omijania przeszkód. A "dakarówką" można po przeszkodach po prostu przejechać. Potrzeba jednak czasu i pewności siebie, aby w to uwierzyć! (...) Jestem także przyzwyczajony do bardzo drobiazgowego opisu trasy. W rajdach terenowych trzeba z kolei samemu szukać drogi i improwizować. Poza tym po raz pierwszy wystartuję w zawodach dieslem. Czeka mnie więc wiele nauki, ale nie mogę się już doczekać - mówi.
Mikko Hirvoven
Kolejna legenda WRC. W latach 2008-2012 oglądał plecy jedynie Sebastiena Loeba. Czterokrotne wicemistrzostwo świata to dla sympatycznego Fina największy sukces w karierze. Wzoruje się na Tommim Makinenie, który na przełomie wieków aż pięciokrotnie był najlepszym kierowcą WRC na świecie.
Hirvonen w lipcu - jako kierowca X-Raid - ogłosił, że wystartuje w Rajdzie Dakar 2016. Pojedzie, jak Adam Małysz, autem marki Mini. - Czuję się, jak przed pierwszą jazdą samochodem, którego "zwędziłem" ojcu - śmiał się podczas specjalnej konferencji prasowe sportowiec z Fin.
Martin Prokop
Czeski rajdowiec nie ma na swoim koncie spektakularnych sukcesów (poza mistrzostwem świata juniorów WRC), ale od czterech sezonów regularnie punktuje w kolejnych rajdach i zajmuje miejsce w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej MŚ.
Urodzony w Igławie (Jihlava) sportowiec również zdecydował się na start w Dakarze. Pojedzie Toyotą Hillux z zespołu Overdrive. Co ciekawe, szefem tego teamu jest były pilot Krzysztofa Hołowczyca, Jean-Marc Fortin. - Cieszy mnie nowa trasa Dakaru - mówi Czech. - Przypomina ona w sporej części rajdy płaskie.
Krzysztof Hołowczyc
"Hołek" trzykrotnie zdobywał rajdowe mistrzostwo Polski, raz został mistrzem Europy. Próbował swoich sił w pojedynczych startach mistrzostw świata, ale bez większych sukcesów. Przez 10 lat ścigał się w rajdach płaskich.
W 2005 roku zdecydował się przejść do rywalizacji w cross-country. - Wiedziałem, że bez zaangażowania sponsorów nie mam szans wybić się w WRC - opowiada. - Sainz, Loeb, Hirvonen, nie miałem żadnych szans, aby nawiązać z nimi wyrównaną walkę.
W rajdach terenowych wiodło mu się o niebo lepiej. Puchar Świata (2013), trzecie miejsce w Rajdzie Dakar (2015), czy czterokrotna wygrana w Baja Poland (2010, 2011, 2012 i 2015) - te wyniki robią wrażenie. Czy Kubica powinien podążyć jego tropem?