Elektryczna technologia także w rallycrossie. Solberg uważa, że im szybciej, tym lepiej

Materiały prasowe / Wyścig rallycross w Barcelonie
Materiały prasowe / Wyścig rallycross w Barcelonie

Rallycross to kolejna kategoria wyścigowa, która robi krok w stronę elektryczności i ekologii. Początkowe plany zakładały, że EWRX wystartuje już w 2020 roku, jednak rewolucja została opóźniona o rok. Niezadowolony z tego powodu jest Petter Solberg.

W tym artykule dowiesz się o:

Według Pettera Solberga tak poważna zmiana, jak przejście na silniki elektryczne, powinna być przypieczętowana i pewna tak szybko, jak tylko jest to możliwe. Norweg walczy bowiem o to, aby nadal otrzymywać wsparcie od Volkswagena.

W sytuacji, gdy Audi przestało pomagać teamowi Mattiasa Ekstroema, a Peugeot wycofał się z rallycrossu w ubiegłym miesiącu, zespół Solberga to jedyna ekipa, która jest wspierana przez samochodową fabrykę po zakończeniu minionego sezonu.

Ostateczny termin złożenia oficjalnej deklaracji dołączenia do mistrzostw elektrycznych to 29 marca 2019 roku. Volkswagen zapowiada, że nie wycofa się z serii. Wciąż brakuje jednak dwóch producentów, aby wyścigi mogły mieć miejsce. Mówi się, że drugą firmą, która wejdzie do EWRX, będzie Ford.

- Uważam, że powinniśmy mieć jasny plan, kiedy i jak przechodzimy na elektryczność. Zróbmy ten krok. Właśnie w tym kierunku musimy iść. Czas leci, to i tak musi się wydarzyć, taka zmiana to absolutna konieczność. Jasnym jest, że nie ominie to rallycrossu - powiedział Solberg.

Norweg sugeruje, że oficjalne potwierdzenie przejścia na elektryczność musi się pojawić na przełomie roku. W innym przypadku może się okazać, że Volkswagen przestanie wspierać jego zespół. - Informacja musi być jeszcze przed 29 marca. Jeśli zupełnie nic się nie wydarzy, będzie inna rozmowa - wyjaśnił.

Według Solberga władze i zespoły powinny już żyć nadchodzącymi zmianami. - W przyszłym roku wszystko powinno się kręcić wokół elektryczności. To klucz do sukcesu w przyszłości - zakończył Norweg. Rallycross to kolejna dyscyplina, która robi krok w kierunku ekologii. W przyszłym roku zobaczymy między innymi serie Formuły E oraz MotoE.

ZOBACZ WIDEO: Włodzimierz Zientarski: Powrót Kubicy to w pewnym sensie medyczny cud

Komentarze (3)
avatar
Henryk
10.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wyobrażam sobie elektrycznego speedwaya, inaczej mówiąc żużla.