Piąta tenisistka światowego rankingu od początku tygodnia tułała się po lotniskach całego świata. Z USA do Brazylii leciała przez Lizbonę.
- Myślę, że pod względem długości podróży pobiła swój rekord. Wszystko przez to, że spóźnił się jeden lot. To spowodowało drabinę - wyjaśnia Wiktorowski. - Teraz Agnieszka dochodzi do siebie. Myślę, że poradziliśmy sobie nieźle w tej trudnej sytuacji.
Polka w pierwszej rundzie turnieju singlowego na igrzyskach olimpijskich zmierzy się z Saisai Zheng. W kolejnych rundach Radwańska może trafić między innymi na Sarę Errani i Barborę Strycovą. W drugiej połówce turniejowej drabinki znalazły się między innymi Petra Kvitova oraz siostry Williams.
- Ja nigdy nie oceniam drabinek - podkreśla Wiktorowski. - Widziałem w życiu wiele losowań potencjalnie dobrych, ale zagranych słabo. Były też drabinki wyglądające źle, które potem były zagrane rewelacyjnie. Po prostu skupiam się na każdym kolejnym meczu.
ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski: Już nie przejmuję się presją (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Trener podkreśla, że udział w turnieju olimpijskim to dla Radwańskiej przeżycie wyjątkowe. - Tu gra się przecież dla Polski, to zupełnie inne uczucie niż uczestnictwo w zwykłych turniejach. Jesteśmy wspólnie z innymi sportowcami niesamowicie zaangażowani - mówi.
Polka, obok gry w turnieju singlowym, wystąpi także w mikście. Wiktorowski wyjaśnia, że decyzję dotyczącą partnera Radwańskiej już podjęli. Jego nazwisko na razie pozostanie jednak tajemnicą. - We wtorek upływa termin zgłoszeń, poczekamy do tego czasu - mówi. Wybrańcem będzie jeden z deblistów: Marcin Matkowski lub Łukasz Kubot.
Kamil Kołsut z Rio de Janeiro
grunt że w jednym kawałku :)) bo już naprawde widziałem te rekiny.... ;)