Rio 2016. Uciążliwa niespodzianka dla Agnieszki Radwańskiej. "Nie ma mowy o spaniu"

PAP/EPA / ANDRE PICHETTE
PAP/EPA / ANDRE PICHETTE

- Przez tą zakichaną podróż wyleciały nam trzy treningi. Na miejscu okazało się na dodatek, że organizatorzy zafundowali nam niespodziankę i zamykają w piątek korty o 11:30 - powiedział Tomasz Wiktorowski, trener Agnieszki Radwańskiej.

Podróż Radwańskiej do miasta XXXI Igrzysk Olimpijskich była rekordowo długa. Trwała aż 52 godziny i zakończyła się dopiero w czwartek. To skomplikowało jej plany treningowe przed rozpoczęciem turnieju.

- Przez tą zakichaną podróż wyleciały nam trzy treningi. Teraz okazało się, że organizatorzy zafundowali nam niespodziankę i w piątek zamykają korty o 11:30, więc nie ma mowy o spaniu, bo mamy trening o 8:50. Nie ma tragedii, słyszałem, że piłkarze ręczni będą grać sparing o 8 rano. Żeby zjeść śniadanie i zrobić rozgrzewkę będą musieli wstać chyba o 5 rano. My musimy zrobić tak samo - mówił w czwartek trener naszej najlepszej tenisistki, Tomasz Wiktorowski.

Wiktorowski zaznaczył, że morderczą podróżą Radwańska jest zmęczona nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. - Tyle co ciało przyjęło przez tę podróż, przyjął i umysł. Było strasznie dużo niewiadomych. Przecież planowo Agnieszka miała wylecieć do Rio w piątek i dotrzeć tu w sobotę. Takie rzeczy zdarzają się w zawodowym sporcie. Pech, że nam przydarzyło się to akurat przed igrzyskami. O locie z Nowego Jorku do Rio przez Lizbonę jeszcze nie słyszałem. Słyszałem za to, że któreś z dziewczyn zostały wysłane do Brazylii przez Tokio, więc chyba nie mieliśmy najgorzej - stwierdził trener "Isi".

Jak sztab Radwańskiej planuje postawić ją na nogi? - Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby zaaklimatyzować się w tej strefie czasowej i mimo zmęczenia pójść spać w okolicach godziny 22, a nie o 17, kiedy się zachce. Na pewno po takiej podróży nie można odpoczywać leżąc. Trzeba dawać organizmowi jakieś impulsy. Fajnie, że w czwartek było powitanie polskiej ekipy w wiosce olimpijskiej, bo to był właśnie taki impuls. Byłoby świetnie, gdyby Agnieszka poszła na ceremonię otwarcia, ale byłoby z kolei głupotą iść i stać przez sześć godzin. Tym razem na otwarciu jej nie będzie - zdradził Wiktorowski.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski znów zdobędzie medal na igrzyskach? Padły szczere słowa

Źródło artykułu: