Argentyna nie należy do światowych potęg w piłce ręcznej kobiet. Nie może dziwić więc fakt, że po dziesięciu minutach gry tablica wyników wskazywała rezultat 7:1 dla reprezentacji Szwecji.
Ekipa z Ameryki Południowej celebrowała każdą udaną akcję i gdy tylko mogła, wykorzystywała rozluźnienie szczypiornistek Trzech Koron. Wicemistrz igrzysk panamerykańskich nadrabiał ambicją. Na przerwę udał się z bagażem "jedynie" czterech bramek. Mogło być lepiej, ponieważ w drugim kwadransie gry zespół Eduardo Perucheny tracił do faworytek tylko dwa trafienia.
W drugiej połowie team Isabelle Gullden podkręcił tempo i w 43. minucie po kontrataku Linn Blohm podwyższył prowadzenie do dziewięciu bramek Okazałe zwycięstwo wywindowało Szwedki na pierwsze miejsce w grupie B.
Szwecja - Argentyna 31:21 (13:9)
Szwecja: Bundsen (8/20 - 40%), Idehn (5/14 - 36%) - Tegstedt 1, Stromberg 1, Blohm 4, Roberts 4, Sand 5, Ek, Torstensson 1, Gullden 3, Hagman 6, Wallen 2, Jacobsen 1, Alm 3.
Karne: 0/1
Kary: 10 min.
Argentyna: Capratu (10/32 - 31%), Kogan (4/13 - 31%) - Iacoi 1, Haro, Pizzo 4, Salvado 1, Campigli 1, Belotti, Mendoza 5, Crivelli 1, Mena 1, Sans 4, Gandulfo, Karsten 3.
Karne: 2/3
Kary: 12 min.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio" - jak zmienić niebezpieczne miasto w twierdzę? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}