W niedzielę o godzinie 16:40 gospodarze XXXI Igrzysk Olimpijskich rozpoczną rywalizację w turnieju piłkarzy ręcznych od spotkania z Polską. Faworytami meczu będą Biało-Czerwoni, choć zwycięstwo będzie dla nich zadaniem wymagającym pokazania wysokich umiejętności, stalowych nerwów i poradzenia sobie z nieprzychylnie nastawioną publicznością.
Czym natomiast będzie mecz z Polakami dla Brazylijczyków? O to zapytaliśmy dwóch reprezentantów tego kraju, Maika Santosa i Fabio Chiuffę.
- To na pewno bardzo ważny mecz, bo możemy zacząć igrzyska olimpijskie w świetnym stylu. Czeka nas jednak bardzo trudne spotkanie. Wiemy, jak mocnym zespołem jest Polska. Ale wierzymy w siebie, damy z siebie wszystko, a do czego to wystarczy - zobaczymy na boisku - powiedział Maik.
- Mecz z Polską ma dla nas kluczowe znaczenie w kontekście całego turnieju olimpijskiego. Dzięki niemu możemy wkroczyć na właściwą ścieżkę, bo kiedy dobrze się zacznie, potem zawsze łatwiej się gra. Myślę, że nasi kibice mogą zrobić różnicę i pomóc nam w odniesieniu zwycięstwa - dodał Chiuffa, na boisku wyróżniający się ekstrawagancką fryzurą.
ZOBACZ WIDEO Polacy faworytami nie są, ale nie można ich lekceważyć (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Pewnie, że tak może być. Gramy u siebie, czujemy energię ludzi zaangażowanych w igrzyska. To dla nas dodatkowa motywacja. Wsparcie kibiców będzie wielką pomocą - wtóruje mu Maik, jeden z najbardziej doświadczonych graczy w zespole Canarinhos.
Obaj brazylijscy zawodnicy za najlepszego polskiego gracza uważają Michała Jureckiego. Wiedzą też, że największym zagrożeniem będą dla nich rozgrywający naszej drużyny. - Polska od zawsze ma mocną drugą linię. Musimy postarać się ją zneutralizować. To klucz do zwycięstwa, choć na pewno będzie to niezwykle trudne zadanie - mówi Maik.
Zdaniem Chiuffy igrzyska w Rio mogą być przełomowe dla reprezentacji Brazylii. Na ostatnich dużych imprezach pokazywała ona ciekawy, dobry handball, ale do sukcesu zawsze czegoś brakowało. Teraz Maik, Chiuffa i spółka mają idealne warunki do tego, by choć częściowo dorównać swoim koleżankom z kobiecej reprezentacji, mistrzyniom świata z 2013 roku.
- Uważam, że grając przed własną publicznością możemy wszystkich zaskoczyć. Mamy młody i utalentowany zespół, ale też wielu graczy z doświadczeniem z europejskich boisk. Jesteśmy we własnym kraju, mamy za sobą naszych rodaków, którzy mogą nas ponieść do zdziałania wielkich rzeczy - powiedział WP SportoweFakty wyróżniający się pokaźnymi dreddami zawodnik.
Brazylijczycy szykują się do tego, by w niedzielę zasmucić polskich zawodników, ale to nie przeszkadzało im w cieszeniu się razem z Karolem Bieleckim z wyróżnienia, jakim było dla niego niesienie narodowej flagi na ceremonii otwarcia igrzysk.
- Bardzo się cieszyliśmy, że reprezentant piłki ręcznej jest chorążym jednej z ekip. Poza Polską reprezentował też przecież naszą dyscyplinę. Na pewno bardzo zasłużył na ten zaszczyt. Jego powrót do handballu, i to na bardzo wysokim poziomie, budzi wielki szacunek - podkreślił Maik.
Początek spotkania Brazylia - Polska w niedzielę o godzinie 21:40 polskiego czasu.
Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro