Dujszebajew widzi jeden pozytyw klęski z Brazylią. "Gorzej już grać nie możemy"

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela

- Brazylijczycy pokazali nam, co to znaczy grać przed własną publicznością. Pozytyw po tym spotkaniu jest jeden, gorzej już być nie może - tak porażkę z Brazylią na inaugurację olimpijskiego turnieju piłkarzy ręcznych skomentował Tałant Dujszebajew.

W swoim pierwszym meczu fazy grupowej Biało-Czerwoni dość nieoczekiwanie ulegli gospodarzom igrzysk 32:34. Bardziej niż sama porażka niepokoi postawa naszej drużyny, która niemal od samego początku przegrywała różnicą 4-5 goli, w pewnym momencie pozwoliła odskoczyć rywalom nawet na 7 trafień, a rozmiary porażki zmniejszyła dopiero w ostatnich minutach.

- Brazylia pokazała nam, co to znaczy grać przed własną publicznością. Nie mamy prawa na nic narzekać - powiedział po meczu Dujszebajew.

Zdaniem szkoleniowca naszej drużyny, mimo że Polacy stracili aż 34 bramki (w tym dwie rzucone przez bramkarzy rywali), głównym problemem była nie obrona, a atak.

-W pierwszej połowie wszystko zależało od ofensywy, a my robiliśmy w nim takie błędy techniczne, które pozwalały Brazylijczykom na zdobywanie łatwych bramek. Podawaliśmy im piłkę prosto w ręce. Zaczęło się od ataku, ale jeśli chce pan usłyszeć, że obrona też była słaba, to tak, oczywiście, że była. Bardzo źle przygotowałem zespół - przyznał samokrytycznie Dujszebajew.

ZOBACZ WIDEO Piłka ręczna (M): Polska – Brazylia (skrót meczu) (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Szkoleniowiec naszej drużyny narodowej i Vive Tauronu Kielce zaznaczył, że Polacy nie mają prawa szukać usprawiedliwienia w fakcie, że mieli przeciwko sobie bardzo żywiołową i wspierającą swój zespół od pierwszej do ostatniej minuty brazylijską publiczność. - Kiedy gramy u siebie - stres, na wyjeździe - stres. Co to ma być? Z jednej strony mówi się, że ze względu na presję ciężko gra się nam przed własną publicznością, z drugiej - że jest trudno, kiedy gramy na terenie przeciwnika. To normalne, że kibice wspierają swoich i nie powinno to być dla nas problemem - powiedział.

Dujszebajew widzi tylko jeden pozytywny aspekt fatalnego rozpoczęcia turnieju w wykonaniu Biało-Czerwonych. - Pozytyw? Oczywiście! Już gorzej grać nie możemy. Przed turniejem mówiono, że naszym celem powinno być podium, a nie dzieli się skóry na niedźwiedziu. Powinniśmy przede wszystkim myśleć o awansie do ćwierćfinału. Na pewno nie możemy teraz spuszczać głów, trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować - podkreślił selekcjoner reprezentacji Polski.

Kolejny mecz nasi szczypiorniści zagrają we wtorek. Ich przeciwnikami będą aktualni mistrzowie Europy, Niemcy.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Łomacz: z każdym meczem chcemy grać lepiej (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (48)
avatar
Adża
9.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Grałam w ręczną na poziomie SKS, więc pewnie ekspertką nie jestem, chociaż nasza drużyna miała osiągnięcia na poziomie Europy. Ale z drugiej strony pewnie lepszą niż wielu tu komentujących któr Czytaj całość
avatar
Danuta Wittich
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Od dłuższego czasu naszej drużynie czegoś brakuje ,po prostu młodości ,szybkości i inteligentnej zmiennej gry i fantazji !! Ponadto ciągła zmiana trenerów, to nie oni są winni ! Zmęczonych "s Czytaj całość
avatar
Elżbieta Jalowska
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
niestety zgadzam się z trenerem 
avatar
Arkady 241
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Paru "znawcom" powiem żeby się nie odzywali. Mówicie że z Vive mu się "jakoś" udało, a tak naprawdę jako trener zdobył jeszcze 2 puchary LM z Ciudad Real.
To dopiero pierwszy mecz, moim zdaniem
Czytaj całość
avatar
Stanisław Kania
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
a moze dziadkom powiedziec stop, wysłac ich na majorke w nagrode