Szmal i Bielecki z pokorą o porażce. "Tak się nie da grać w piłkę ręczną"

PAP / Dominik Kulaszewicz
PAP / Dominik Kulaszewicz

- Przegrywaliśmy od początku i próbowaliśmy jak najszybciej odrobić straty. A tak się nie da grać w piłkę ręczną - powiedział po przegranym 32:34 spotkaniu z Brazylią bramkarz reprezentacji Polski Sławomir Szmal.

Biało-Czerwoni swój udział w olimpijskim turnieju piłkarzy ręcznych rozpoczęli fatalnie. W złym stylu ulegli gospodarzom igrzysk, a dwubramkowa różnica tak naprawdę nie oddaje obrazu meczu, w którym Brazylia przez większość czasu prowadziła różnicą 4-5 goli.

Zdaniem Szmala, mecz "ustawił" bardzo zły początek Polaków, którzy po kilku minutach przegrywali już 0:5. - Naszym błędem było to, że próbowaliśmy jak najszybciej odrobić straty. Tak się nie da grać w piłkę ręczną - powiedział doświadczony bramkarz.

- Co do wysuniętej obrony rywali, to byliśmy na nią przygotowani i potrafiliśmy dochodzić do dogodnych pozycji. Tyle że, przede wszystkim na początku spotkania, świetnie bronili ich bramkarze. Taktycznie byliśmy dobrze przygotowani, zabrakło realizacji tej taktyki - dodał Szmal.

- Brazylijczycy bardzo chcieli wygrać to spotkanie, być może my trochę mniej. Zabrakło nam silnej głowy, popełnialiśmy proste błędy, oddawaliśmy im piłkę. Rozgrywali proste akcje i rzucali gole, wyprowadzali kontry, a my ciągle się męczyliśmy - skomentował nieoczekiwaną porażkę Karol Bielecki. - Niewiele brakowało, żeby ich dogonić. Był moment, w którym mieliśmy piłkę i mogliśmy zdobyć bramkę kontaktową. Jeśli by się to nam udało, mecz mógłby potoczyć się inaczej. Dwa punkty ma jednak Brazylia, my mamy zero.

ZOBACZ WIDEO Sławomir Szmal: zawiedliśmy i tyle (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Polski bombardier, który przeciwko Brazylii zdobył aż 9 goli, marginalizuje rolę, jaką odegrał w tym meczu żywiołowy doping miejscowej publiczności. - Graliśmy już przy bardziej gorącej atmosferze. Zachowanie kibiców zupełnie nam nie
przeszkadzało. Zabrakło chłodnej głowy i cierpliwości. Mecz był do wygrania, a my go przegraliśmy.

Kolejne spotkanie Biało-Czerwoni rozegrają we wtorek. Ich rywalami będą aktualni mistrzowie Europy, Niemcy. - Ich obrona 6-0 być może nie będzie nam przeszkadzała tak, jak wysunięta strefowa defensywa Brazylii - zaznaczył Sławomir Szmal.

Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro

Komentarze (7)
avatar
kaziorPL
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
to co oni zagrali powoduje to, że zaczynam oglądać konkurs konia wierzchowego. więcej emocji i walki. w te cipy wjeżdżali jak stefan w barbarę 
avatar
Wojciech Górski
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Działa klątwa chorążego? Jeden w ekipie powinien jechać na olimpiadę do niesienia flagi. Powinno być losowanie nieszczęśnika. Na kogo wypadnie - na tego ... bęc. I po zawodach. 
avatar
Jelena Kulikowa
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kus to mlotek z takimi parametrami a robili z nim co chcieli jakby nie wiedzial jak sie gra w pilke reczna 
xtx
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Firana, nie tłumacz się, to dzięki tobie jest ta przegrana z Brazylią. Firana = kasa, bardzo słaba kasa. Wichary do bramki. 
avatar
Paweł Wierzbowicz
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
nie wyjdziemy z grupy !