W 1996 roku w Atlancie Paweł Nastula zdobył w wielkim stylu złoty medal olimpijski w kategorii do 95 kilogramów, a srebro dołożyła Aneta Szczepańska (kat. do 66 kg). Były to ostatnie sukcesy polskiego judo na największej światowej sportowej imprezie. Jeszcze w 2004 roku bliski podium był Robert Krawczyk, ale ostatecznie musiał zadowolić się czwartym miejscem.
Czy w Rio de Janeiro Biało-Czerwoni przełamią złą passę? Szansę na sukces straciła już Arleta Podolak, która przegrała swoją pierwszą walkę w kategorii do 57 kg. W środę swoją drogę po medal rozpocznie Katarzyna Kłys. Judoczka, w którą bardzo wierzy m.in. wspomniany Nastula.
- Wiem w jakiej formie jest Kasia Kłys, miałem okazję z nią współpracować i moim zdaniem stać ją na zdobycie medalu. Ma na to duże szanse. Więcej, moim zdaniem tak właśnie będzie - zapowiadał w rozmowie z WP Sportowe Fakty przed rozpoczęciem igrzysk w Rio.
Rzeczywiście, ostatnie miesiące były dla 30-latki bardzo udane. Medalista mistrzostw świata i Europy w lutym wygrała zawody Pucharu Świata w Warszawie, a kilka tygodni później była najlepsza na Pucharze Europy w Sarajewie. Tylko w tym roku stoczyła 22 pojedynki - wygrała 16, przegrała tylko sześć.
ZOBACZ WIDEO Williams broni piłki setowej przeciwko Cornet (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
To daje jej 72,7 procent zwycięstw wszystkich walk, co jest najlepszym wynikiem w jej seniorskiej karierze.
Ostatnie tygodnie przed wylotem do Rio Kłys spędziła w Cetniewie i była bardzo zadowolona z tego, co udało się wykonać na zgrupowaniu.
- Przygotowania przebiegły bezproblemowo, zrealizowaliśmy wszystko co chcieliśmy. Jesteśmy dobrze nastawieni, na razie jest jeszcze spokój, bez nerwów. Na tych zawodach głowa będzie najważniejsza. Trzeba się po prostu dobrze nastawić - mówiła kilkanaście dni temu judoczka w rozmowie z serwisem rybnik.com.pl.
Wiosną najwięcej problemów Kłys przysporzył... konflikt z Polskim Związkiem Judo. Działacze nakazali jej start w maju na turnieju Masters w Meksyku, grożąc poważnymi konsekwencjami w przypadku nie pojawienia się na zawodach. Trenująca razem z mężem zawodniczka odmówiła.
Przekonywała, że decyzję o rezygnacji z tej imprezy podjęła już w grudniu. Ostatecznie, po dużym zamieszaniu pełnym oświadczeń obu stron, do Meksyku pojechała Podolak, odpadając tam już w I rundzie.
Czy jej przygotowania i ścisła współpraca z Janem Blecharzem przyniosą lepszy efekty na matach w Rio de Janeiro? W środę jej pierwszą rywalką będzie reprezentująca Uzbekistan Gulnoza Matniyazova, tegoroczna brązowa medalista mistrzostw Azji. Początek pojedynku o godz. 15:21.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)
{"id":"","title":""}