Rio 2016: niemal trzygodzinny horror dla Petry Kvitovej, Czeszka na drodze kolizyjnej z Sereną Williams

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS  /
PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS /
zdjęcie autora artykułu

Petra Kvitova po niemal trzech godzinach gry pokonała Jekaterinę Makarową 6:3, 3:6, 6:3 i awansowała do ćwierćfinału igrzysk w Rio de Janeiro. Życiowy sukces osiągnęły we wtorek Madison Keys i Laura Siegemund.

Petra Kvitova i Jekaterina Makarowa mocowały się ze sobą dwie godziny i 40 minut, a stawką pojedynku był awans do ćwierćfinału gry pojedynczej w Rio de Janeiro. Mecz był niezwykle dramatyczny, a sytuacja na korcie zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Rosjanka objęła bowiem prowadzenie 6:4 i 2:1 z przewagą przełamania, jednak Czeszka zdołała wrócić do gry i wyrównała na 1-1 w setach. W trzeciej odsłonie również nie brakowało emocji, ponieważ dwukrotna triumfatorka Wimbledonu nie wykorzystała aż trzech meczboli z rzędu przy stanie 5:3 i własnym serwisie. Kvitova dobrała się jednak rywalce do skóry, gdy ta podawała, aby doprowadzić do wyrównania i triumfowała 4:6, 6:4, 6:4.

Kvitova awansowała tym samym do ćwierćfinału i wyrównała swoje osiągnięcie sprzed czterech lat. Wówczas w 1/4 finału przegrała z Marią Kirilenko. Tym razem to nie Rosjanka stanie na drodze Czeszki, ale albo Serena Williams, albo Elina Switolina. Jedna rzecz może jednak martwić u leworęcznej tenisistki - w obecnym sezonie wygrała tylko trzy starcia z zawodniczkami notowanymi w top 30.

Cztery lata temu Madison Keys mogła przeżywać igrzyska olimpijskie z perspektywy widza. Wówczas miała 17 lat. We wtorek Amerykanka awansowała do ćwierćfinału imprezy czterolecia w Rio, pokonując Carlę Suarez 6:3, 3:6, 6:3. Jej kolejną rywalką będzie albo Daria Kasatkina, albo Sara Errani.

Laura Siegemund nie przestaje zadziwiać. Jeszcze na początku tego roku Niemka zamykała pierwszą setkę kobiecego rankingu, zajmując 98. miejsce w styczniowym notowaniu. Obecnie jest notowana na 32. pozycji, a we wtorek awansowała do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich w Rio, pokonując Kirsten Flipkens 6:4, 6:3.

O jeszcze lepszy rezultat może być bardzo trudno, bowiem Siegemund jest na drodze kolizyjnej z Garbine Muguruzą. Hiszpanka musi jednak najpierw pokonać Monicę Puig.

Igrzyska olimpijskie, Rio de Janeiro (Brazylia) Olympic Tennis Centre, kort twardy wtorek, 9 sierpnia

III rundy gry pojedynczej kobiet:

Madison Keys (USA, 7) - Carla Suarez (Hiszpania, 9) 6:3, 3:6, 6:3 Petra Kvitova (Czechy, 11) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 4:6, 6:4, 6:4 Laura Siegemund (Niemcy) - Kirsten Flipkens (Belgia) 6:4, 6:3

Program igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro [b]ZOBACZ WIDEO Piotr Myszka: W Rio czuję się jak na wakacjach

(źródło TVP)

{"id":"","title":""}

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Pao
9.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzień upsetów znowu ;p Jutro koniec tych "żartów", miksty wkraczają ;) Tymczasem dobranoc :)  
avatar
juuliaa
9.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Petra! Teraz pyknij Serenke i po złoto!  
avatar
Ktosia
9.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cieszę się ze zwycięstwa Petry, ciężki ma ten sezon więc każda wygrana się liczy. A co do Siegemund to nie jest bez szans w ćwierćfinale po tym jak Puig ograła Muguruzę 6-1, 6-1.