Autobus przewoził dziennikarzy z areny koszykarskiej do głównego parku olimpijskiego Barra da Tijuca, gdy pojazd został zaatakowany. Na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało - skończyło się na rozbitych szybach i lekkich ranach trzech osób.
Nie ustalono jeszcze czy autobus został trafiony pociskami czy obrzucono go kamieniami, świadkowie podają, że słychać było dwa uderzenia. - Policja prowadzi śledztwo - zapewnił rzecznik igrzysk w Rio de Janeiro Mario Andrade w rozmowie z The Guardian.
- Coś pękło z trzaskiem, usłyszałem hałas strzelaniny, coś uderzyło w okna z boku autobusu i zostawiło dwie dziury przypominające takie po pocisku - relacjonował fotograf brytyjskiej agencji informacyjnej Press Association.
To nie pierwsza niebezpieczna sytuacja podczas igrzysk w Rio. W sobotę w namiocie w ośrodku jeździeckim kula przeleciała niedaleko dziennikarzy. Brazylijskie służby podały, że została ona wystrzelona przez członka gangu, który próbował trafić w policyjnego drona.
W sprawie szczegółów incydentu skontaktowaliśmy się z Departamentem Komunikacji Igrzysk Olimpijskich. Zapowiedziano przygotowanie komunikatu prasowego, ale jeszcze nie został on upubliczniony.
ZOBACZ WIDEO Piotr Myszka: w Rio czuję się jak na wakacjach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}