Rio 2016: koszykarze Australii krok od sensacji, Amerykanie przetrwali

AFP / Carmelo Anthony gra na igrzyskach olimpijskich już po raz czwarty
AFP / Carmelo Anthony gra na igrzyskach olimpijskich już po raz czwarty

Koszykarze USA uniknęli blamażu i po przegranej pierwszej połowie pokonali dzielną Australię 98:88 w meczu 3. kolejki grupy "A" turnieju olimpijskiego w Rio de Janeiro. Gwiazdą był Carmelo Anthony, który rzucił 31 punktów.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykańscy koszykarze, niepokonani od 71 spotkań, przegrywali do przerwy (49:54) po raz pierwszy od 2004 roku. Remis był jeszcze na początku czwartej kwarty, ale w końcówce Amerykanie odjechali Australijczykom i pokonali ich 98:88. Po trzech meczach grupy "A" reprezentacja USA z bilansem 3-0 jest na 1. miejscu.

Rewelacyjni w Rio koszykarze z Antypodów, po wygranych z Francją (87:66) i Serbią (95:80) postawili się faworytom turnieju i to oni w pierwszej połowie kontrolowali mecz. Podopieczni Andreja Lemanisa znów kierowani byli przez rozgrywającego Matthew Dellavedovę i centra Andrew Boguta, których uzupełniał "australijski Curry", czyli szybko rzucający i trafiający z dystansu Patty Mills. Podczas gdy w grze Australii widać było zamysł na to, żeby dostać się bliżej obręczy, Amerykanie jak zwykle polegali na rzutach za trzy.

Na koniec Australijczycy zostali jednak zdominowani przez USA na swojej tablicy i pozwolili Amerykanom zebrać aż 21 piłek w ataku. Dwaj grający obok siebie centrzy Australii Bogut i Aron Baynes mieli razem zaledwie 4 zbiórki, ale nie pomagali im inni gracze. Wielokrotnie piłki odbijające się dalej od kosza wybierali obwodowi gracze USA - wyżsi od swoich rywali. Aż 10 zawodników tegorocznego "Dream Teamu" miało przynajmniej jedną zbiórkę w ataku. To oraz grający znakomity mecz Carmelo Anthony zadecydowało o porażce Australii.

32-letni kapitan amerykańskiej kadry zdobył 31 punktów (rekord turnieju), trafiając aż 9 z 15 rzutów za trzy. Anthony, grający jako silny skrzydłowy, stwarzał ogromne kłopoty kryjącym go wysokim z Australii Baynesowi i Davidowi Andersenowi. Obaj - nieprzyzwyczajeni do krycia zawodników obwodowych - wielokrotnie byli spóźnieni "z ręką" do gwiazdy New York Knicks i Amerykanie wygrali najpierw trzecią (21:13), a potem czwartą kwartę (28:21). Po tym jak Australijczycy objęli w 31. minucie dwupunktowe prowadzenie (72:70), Anthony najpierw zdobył punkty spod kosza z faulem i za chwilę trafił po sobie dwie trójki. Amerykanie po tym już nie stracili przewagi.

- Spodziewaliśmy się takiego meczu. Spodziewaliśmy się fizycznej gry z ich strony, walki i zaciętości. Wiedzieliśmy, że na koniec będziemy musieli odpowiedzieć tym samym i zachować koncentrację do ostatnich minut - powiedział bohater meczu.

Anthony rozpoczął mecz od trafienia trzech trójek w pierwszych czterech minutach gry i jeszcze w pierwszej połowie pobił rekord sumy punktów zdobytych przez koszykarza USA na igrzyskach olimpijskich (293 punkty). Rekord ten należał wcześniej do nieobecnego w Rio LeBrona Jamesa (273). Grając w Rio Anthony jest pierwszym koszykarzem amerykańskim, który zagrał na igrzyskach czterokrotnie.

Kluczowy rzut za trzy na 1,35 min. przed końcem trafił Kyrie Irving - autor 19 punktów - którego trójka dała Amerykanom bezpieczne siedem punktów przewagi. Bohater ostatniego meczu finałów NBA w samej czwartej kwarcie rzucił 12 punktów. Anthony w tym czasie zdobył 14, trafiając cztery razy za trzy. Irving i Anthony trafili wszystkie rzuty z gry Amerykanów w ostatniej części meczu.

Najwięcej punktów dla Australijczyków zdobył Mills - 30.

W kolejnym meczu Amerykanie zagrają w piątek z Serbią. Australii pozostały jeszcze tylko mecze z outsiderami grupy Wenezuelą i Chinami. Jeśli wygrają oba, a gwiazdy NBA pokonają Serbów i Francuzów, Bogut i spółka skończą rozgrywki grupy "A" na drugim miejscu.

USA - Australia 98:88 (29:29, 20:25, 21:13, 28:21)

USA: C.Anthony 31 (9x3, 8 zb.), K.Irving 19, K.Durant 14, D.Cousins 6 (8 zb.), P.George 5 - K.Lowry 7, D.Green 7, K.Thompson 6, D.Jordan 3, J.Butler 0, D.DeRozan 0

Australia: P.Mills 30 (5x3), A.Bogut 15, M.Dellavedova 11 (11 as.), J.Ingles 7, A.Baynes 4 - D.Andersen 13, C.Bairstow 6, R.Broekhoff 2, C.Goulding 0, K.Lisch 0, B.Motum 0, D.Martin 0

MiejsceDrużynaMPktZP+-
1 USA 5 10 5 0 524 407
2 Australia 5 9 4 1 444 368
3 Francja 5 8 3 2 423 378
4 Serbia 5 7 2 3 426 387
5 Wenezuela 5 6 1 4 315 444
6 Chiny 5 5 0 5 318 466

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Hedwig: Liczyłem na lepszy rezultat (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (6)
avatar
Macio23
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasi to dopiero blamaż i to w każdej dyscyplinie. Gdzie ci nasi pewniacy którzy jechali po medale??? 
avatar
Znawca24
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Australii bo byli na prawdę blisko, świetny mecz Mills'a, bardzo dobrze zagrali Bogut i Dellavedova i Andersen. USA było do ogrania, z wyjątkiem świetnie dysponowanego Melo, nie było kim Czytaj całość
avatar
zawsze za apatorem
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Takie USA mozna spokojnie pokonac. To nie te dream teamy co ostatnio 
margota
11.08.2016
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Oglądałam meczyk, świetny :))
Bardzo żałuję, że Australia nie wytrzymała presji.
Musze przyznać, ze oba zespoły pokazały naprawdę świetną koszykówkę, taką , którą ogląda się z wielką przyjemno
Czytaj całość