Biało-Czerwoni w starciu z mistrzem Afryki zaliczyli swój najlepszy występ w Rio. To przełożyło się na wynik. - Od początku obrona oraz Sławek Szmal spisywali się dobrze. Zrobiliśmy dużo szybkich kontr, co dało nam przewagę. Dzięki niej mogliśmy później spokojnie kontrolować mecz - mówi selekcjoner polskiej drużyny.
Nasz zespół po trzech meczach ma na koncie dwa punkty. Polacy wcześniej przegrali z Brazylią i Niemcami. - Szkoda, że nie zagraliśmy w pierwszym meczu tak, jak teraz. To on miał być najlepszy. Nie zdążyliśmy - przyznaje Dujszebajew.
Zwycięstwo go cieszy, gra wciąż nie do końca. - Zadowolenia jeszcze nie ma - mówi. - Będę mógł o nim powiedzieć dopiero po ostatnim spotkaniu. Teraz każdy mecz musimy traktować jak finał. Będzie jak w tenisie: kto przegrywa, odpada. Za szybko pompujemy balonik, a później po wpadce od razu grzebiemy szansę i ogłaszamy żałobę. Spokojnie. Poczekajmy.
Kamil Kołsut z Rio de Janeiro
Zobacz wszystkie korespondencje z Rio de Janeiro -->
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": łyżka dziegciu w beczce miodu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}