Jedynym elementem, w którym minimalnie lepszą skuteczność zanotowali Argentyńczycy, było przyjęcie. Jakość odbioru zagrywki absolutnie nie była jednak "piętą achillesową" polskiej reprezentacji, ponieważ Grzegorz Łomacz na pełnym dystansie pojedynku mógł swobodnie reżyserować poczynania naszego zespołu.
Polacy rozpoczęli stopniowe potwierdzanie swojej dominacji nad ekipą z Ameryki Południowej od serwisu. W tym elemencie szczególnie wiele szkód robili rywalom skrótami. Zza linii 9. metra największe zagrożenie siał Mateusz Bieniek (3 asy).
Jeszcze większa różnica dzieliła naszych siatkarzy i Argentynę w bloku. Biało-Czerwoni zatrzymali na siatce 10 ataków przeciwnika, podczas gdy podopiecznym Julio Velasco taka sztuka udała się zaledwie 2 razy. 3 blokami popisał się Karol Kłos, który osiągnął również kapitalny wynik w ataku.
27-letni środkowy był bardzo często wykorzystywany w ofensywie przez Łomacza. I zamienił na punkt aż 11 z 12 otrzymanych wystaw (91 procent)! Średnia skuteczność polskiej drużyny w ataku (56 proc.) była o blisko 20 procent lepsza niż u Argentyńczyków. Na tak znakomity wynik solidnie zapracowali Bartosz Kurek (9/14 - 64 proc.), Mateusz Mika (8/12 - 67 proc.), Mateusz Bieniek (7/9 - 78 proc.) i rezerwowy Rafał Buszek (5/5 - 100 proc.).
Polska | Element | Argentyna |
---|---|---|
5 | Asy serwisowe | 1 |
19 | Zepsute zagrywki | 16 |
35 proc. (1 błąd) | Przyjęcie pozytywne | 38 proc. (5 błędów) |
56 proc. | Skuteczność w ataku | 37 proc. |
6 | Błędy w ataku | 16 |
10 | Bloki | 2 |
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)