Rio 2016: bezzębna Kuba ostatnim grupowym rywalem Polaków. Stawka pojedynku zależna od Argentyny

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Reprezentacja Polski siatkarzy ma już zapewniony udział w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Na zakończenie zmagań w grupie B zagra z outsiderem - Kubą. Być może o przystąpienie do 1/4 finału z 1. miejsca.

Nasi zawodnicy po pierwszym poniedziałkowym meczu dowiedzą się, czy nadal będą mieć szansę wygrania grupy. Sobotnia przegrana 2:3 z Rosją spowodowała, że nie wszystko mają w swoich rękach. Muszą liczyć na to, że Egipt urwie przynajmniej seta Argentynie.

- Egipcjanie są w stanie to zrobić. Z klubowego doświadczenia wiem, że kiedy trzeba wygrać 3:0, nie gra się łatwo - zaznaczał Karol Kłos, środkowy polskiego zespołu.

Rywalizacja Polaków z Kubą będzie jednak równocześnie ostatnią okazją dla Stephane'a Antigi na swobodne przetestowanie zawodników, którzy we wcześniejszych czterech spotkaniach nie spędzili na boisku zbyt wiele czasu. Dlatego sam selekcjoner jeszcze nie wie, jaki skład pośle do boju w meczu zamykającym grupowe zmagania olimpijskie.

- Jeśli wciąż będzie szansa na 1. miejsce grupie, zrobimy wszystko, żeby pokonać Kubańczyków 3:0. Z drugiej strony wszyscy zawodnicy muszą się trochę ograć - mówił tajemniczo Francuz.

Jednym z siatkarzy, który w pierwszej kolejności może otrzymać szansę na złapanie oddechu, jest atakujący Bartosz Kurek. To on bowiem dwoił się i troił w starciu z Rosjanami, by Biało-Czerwoni mogli je ukończyć ze zdobyczą punktową. Grał jak w transie, kończąc 31 z 47 otrzymanych wystaw (66 procent).

Łącznie uzyskał aż 36 punktów, co jest drugim najlepszym indywidualnym osiągnięciem w historii turniejów olimpijskich. Pod tym względem ustąpił pola jedynie Niemcowi Georgowi Grozerowi, który przed czterema laty w Londynie, w starciu z Serbią, zapisał na swoim koncie 39 "oczek".

Ustanowienie podobnych wyników w rywalizacji z Kubańczykami graniczy jednak obecnie dla graczy czołowych reprezentacji z niemożliwością. Nie dlatego, że drużyna z Karaibów jest tak mocna. Wręcz przeciwnie, jest w dużym kryzysie i często przegrywa w trzech setach. A dodatkowo została osłabiona przez głupotę kilku czołowych kadrowiczów.

Sześciu zawodników, którzy mieli właściwie zapewniony wyjazd na igrzyska, przegrało swoją szansę w fińskim Tampere. Tam zostali aresztowani i czekają na proces sądowy. Zostali oskarżeni o gwałt. Wśród nich są postacie szykowane do odgrywania czołowych ról w Rio de Janeiro, jak choćby Rolando Cepeda czy Osmany Santiago Uriarte.

Rozbitej ekipie udało się ostatecznie skleić naprędce skład na turniej olimpijski, ale efekty jego tworzenia na hura widać gołym okiem. Siatkówka prezentowana przez Kubę jest bardzo czytelna, a jej zawodnicy nie potrafią utrzymać wysokiego poziomu na dłuższym dystansie. Mimo to Karol Kłos przestrzegł przed należytym potraktowaniem tej konfrontacji.

- Przede wszystkim musimy wygrać bez straty seta. To wcale nie będzie formalność, a trudny mecz, podobnie jak ćwierćfinał. Zapewniam, że moje słowa się potwierdzą - podsumowywał 27-letni zawodnik PGE Skry Bełchatów.

Polska - Kuba/ 15.08 (poniedziałek), godz. 22:05 czasu polskiego 

ZOBACZ WIDEO Iwona Niedźwiedź: Mamy ogromną szansę na medal (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)