Stawką pojedynku Serbek z Holenderkami było drugie miejsce w grupie B. Nie wystąpiły w nim jednak Brankica Mihajlović - główna armata reprezentacji Serbii w tym turnieju oraz Maret Balkestein-Grothues, która leczy kontuzję stawu skokowego odniesioną kilka dni temu w meczu z Amerykankami.
Od pierwszych piłek mecz dobrze układał się dla Pomarańczowych, które wygrały pierwsze dwie odsłony przejmując inicjatywę w setach właściwie już na samym początku. W pierwszej partii poczuły się jednak przez moment zagrożone, gdy na zagrywkę weszła Milena Rasić i spisywała się na tyle dobrze, że pomogła odrobić swojej drużynie 4 punkty straty (z 14:18 na 18:18). W końcówce podopieczne Giovanniego Guidettiego ugasiły jednak pożar i wygrały do 22.
Serbki grały bardzo nierówno w ataku, co odzwierciedla przebieg drugiej i trzeciej partii. Do dziesiątego punktu w secie drugim wszystko funkcjonowało dobrze, ale później skrzydłowe zaczęły się mylić. Bezlitośnie wykorzystywała to Lonneke Sloetjes, dzięki czemu jej zespół nie dał się już dogonić i wygrał 25:20.
Trzeci set to znów fala wznosząca reprezentacji Serbii prowadzonej na boisku przez Jovanę Brakocević, która trwała aż do stanu, gdy brązowe medalistki mistrzostw Europy sprzed roku prowadziły 18:9. Sprawy w swoje ręce wzięły Judith Pietersen i Femke Stoltenborg, które były tak aktywne w ataku, bloku i zagrywce, że po chwili Serbkom został tylko jeden punkt przewagi (22:21). Zdołały jednak one opanować sytuację i zwyciężyć 25:22.
Na czwartą odsłonę Holenderki chyba zapomniały wyjść. Były cieniem samych siebie, nie potrafiły skończyć nawet prostych piłek. Reprezentacja Serbii skorzystała z tego triumfując do 18 i doprowadzając do tie-breaka. W nim siły odzyskała już Sloetjes, która wspólnie z Pietersen dała zwycięstwo swojej drużynie 15:8 i 3:2 w całym spotkaniu. Oznacza to, że Oranje zakończą fazę grupową na drugiej pozycji, a Serbia uplasuje się tuż za nimi.
Serbia - Holandia 2:3 (22:25, 20:25, 25:22, 25:18, 8:15)
Serbia: Ognjenović (4), Malesević (8), Veljković (11), Bosković (12), Nikolić, Rasić (8), Popović (libero) oraz Busa (7), Brakocević (16), Zivković (4), Stevanović (4).
Holandia: Dijkema (2), Buijs (8), Belien (7), Sloetjes (18), Plak (9), de Kruijf (9), Stam-Pilon (libero) oraz Pietersen (20), Schoot, Stoltenborg (1), Steenbergen.
Tabela grupy B:
Lp. | Drużyna | Mecze | Z-P | Pkt | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | USA | 4 | 4-0 | 11 | 12:4 |
2. | Holandia | 5 | 4-1 | 11 | 14:7 |
3. | Serbia | 5 | 3-2 | 10 | 12:6 |
4. | Chiny | 4 | 2-2 | 7 | 8:6 |
5. | Włochy | 4 | 0-4 | 0 | 1:12 |
6. | Portoryko | 4 | 0-4 | 0 | 0:12 |
***
Dla Koreanek niedzielne starcie miało być potwierdzeniem trzeciego miejsca w grupie i przypieczętowaniem awansu do ćwierćfinału. Dla Kamerunek zaś - godnym pożegnaniem z igrzyskami w Rio. O sensacji nie mogło być mowy. Azjatki prezentowały się zdecydowanie lepiej w każdej z odsłon.
Tym razem Yeon-Koung Kim nie była zbyt mocno obciążona, bo nie było takiej potrzeby. Jak ryba w wodzie czuła się za to Jeongah Park. Środkowa reprezentacji Korei Południowej zdobyła 14 punktów i powiodła swój zespół do zwycięstwa.
Lekki kryzys przytrafił się drużynie Jung Chula Lee w trzeciej partii. Kamerunki przez kilka minut nawet prowadziły (6:3, 13:11, 18:16), lecz w końcówce Jaeyong Lee kilkoma asami serwisowymi powiedziała "dość!". Dzięki tej wygranej Koreanki zapewniły sobie trzecią lokatę w grupie A, co oznacza, że w ćwierćfinale trafią na Serbki lub Holenderki.
Korea Południowa - Kamerun 3:0 (25:16, 25:22, 25:20)
Korea Płd.: Lee H.-H. (3), Kim Y.-K. (9), Kim S.-J. (8), Kim H.-J. (4), Park (14), Yang (8), Kim H-R. (libero) oraz Yeum, Hwang (3), Lee (10), Nam, Bae (4).
Kamerun: Samantha, Nana (12), Aboa Mbeza (3), Moma Bassoko (4), Fawziya (7), Mogoung (7), Nasser (libero) oraz Koulla (2), Ngon Ntame (1).
Tabela grupy A:
Lp. | Drużyna | Mecze | Z-P | Pkt | Sety |
---|---|---|---|---|---|
1. | Brazylia | 4 | 4-0 | 12 | 12:0 |
2. | Rosja | 4 | 4-0 | 12 | 12:1 |
3. | Korea Płd. | 5 | 3-2 | 9 | 10:7 |
4. | Japonia | 4 | 1-3 | 3 | 4:9 |
5. | Argentyna | 4 | 1-3 | 2 | 3:11 |
6. | Kamerun | 5 | 0-5 | 1 | 2:15 |
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Ze Szwedami bardzo się męczyliśmy (źródło TVP)
{"id":"","title":""}