Kilka dni temu władze IAAF - zupełnie niespodziewanie - zdecydowały się na zawieszenie Darii Kliszyny. Był to niezrozumiały ruch władz lekkoatletycznych, bo wcześniej 25-letnia zawodniczka jako jedyna reprezentantka Rosji została dopuszczona do udziału w Rio de Janeiro. Pozostali lekkoatleci z tego kraju zostali wykluczeni przez IAAF z rywalizacji, ze względu na systemowe stosowanie dopingu.
Znakomita skoczkini w dal przekonywała, że nigdy nie zażywała niedozwolonych środków. Do tego Kliszyna tłumaczyła, iż wielokrotnie przechodziła kontrole antydopingowe, które niczego nie wykryły. Ale najmocniejszym argumentem wicemistrzyni Europy był fakt, że mieszka oraz trenuje poza Rosją.
25-letnia zawodniczka natychmiast po otrzymaniu decyzji od IAAF, złożyła odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Ten po szybkim zapoznaniu się ze sprawą orzekł, że Kliszyna ma prawo startu na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.
Tym samym Rosjanka wystartuje w eliminacjach konkursu skoku w dal, który odbędzie się w nocy z wtorku na środę.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": historia pomnika Jezusa Odkupiciela (źródło TVP)
{"id":"","title":""}