Niedawny napad wywołał burzę zarówno w Rio de Janiero, jak i w światowych mediach. Lochte wracał z kolegami autem, gdy został zatrzymany przez ludzi podających się za policjantów. W rzeczywistości byli to złodzieje - pływakowi przystawiono do głowy pistolet, ale na szczęście skończyło się jedynie na kradzieży portfela.
Niebezpieczna przygoda Amerykanów przyniosła reakcję działaczy z Australii. Tamtejsza kadra otrzymała zakaz wychodzenia na plażę po godzinie 18:00. Uznano bowiem, że zagrożenie kolejnymi atakami przestępców jest zbyt duże.
- Bezpieczeństwo jest najważniejsze. Nasi sportowcy muszą się poruszać w grupkach, co najmniej w trójkę. Jeśli wyjdą gdziekolwiek wieczorem to mają obowiązek jechać autem, nawet jeśli chodzi o dystans 400 metrów. Nie mogą też wieczorami, czyli po godzinie 18:00, udawać się na plażę - powiedziała Kitty Chiller, szef australijskiej misji olimpijskiej.
Wśród zalecanych środków ostrożności jest też noszenie zwykłych strojów i unikanie publicznego pojawiania się w mieście w ubraniach reprezentacji.
[color=black]ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": jak zmieniły się brazylijskie fawele? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
[/color]